MŚ koszykarek grupa A: Australijki bez porażki, Białorusnki drugie

Bez najmniejszych problemów pierwszą fazę grupową w Ostravie zkompletem punktów wygrały Australijki. Ostatnim meczem dla mistrzyń świata była potyczka z Chinkami, które nie sprawiły im większych problemów. W meczu decydującym o drugiej pozycji Białorusinki pokonały różnicą 12 punktów Kanadyjki. Tym samym w drugim etapie team z Europy będzie miał na swoim koncie zwycięstwo i porażkę.

W tym artykule dowiesz się o:

CHINY - AUSTRALIA

Konfrontacja australijsko-chińska nie miała już żadnego znaczenia dla końcowego układu tabeli grupy A. Po dwóch dniach wiadome było bowiem, że Australijki awansują do drugiego etapu z pierwszego miejsca mając na swoim koncie dwie wygrane, natomiast Chinki nie miały już żadnych szans na awans, nawet po ewentualnej sensacyjnej wygranej nad teamem z Antypodów.

W takiej sytuacji Carrie Graff mogła spokojnie oszczędzać swoje podstawowe koszykarki. I tak Lauren Jackson rozpoczęła mecz w pierwszej piątce, ale na parkiecie spędziła zaledwie 3 minuty i już więcej się na nim nie pojawiła. To jednak nie przeszkodziło w ogóle zawodniczkom z kraju kangurów w szybkim objęciu prowadzenie i spokojnej kontroli wydarzeń na parkiecie.

Duża w tym zasługa dobrze grającej Penny Taylor, która tym razem dostała więcej minut od swojej trener i pokazała jak wartościowym zawodnikiem jest dla swojej reprezentacji. Już po pierwszej połowie miała na swoim koncie 11 punktów, najwięcej spośród wszystkich zawodniczek, a mistrzynie świata prowadziły 51:36.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, a wydarzenia na parkiecie toczyła się pod dyktando Opals. Nadal skuteczna była Taylor, a pod koszem rządziła i dzieliła potężna 19-latka Elizabeth Cambage. Po trzydziestu minutach Australijki prowadziły różnicą 21 punktów, a całe spotkanie wygrały jak najbardziej zasłużenie 91:68.

Graff po meczu mogła być zadowolona z postawy swoich podopiecznych, a najbardziej z Taylor. Australijska skrzydłowa grała pewnie i skutecznie, zapisując w swoich statystykach 16 punktów - najwięcej w zespole.

Wśród pokonanych tradycyjnie najlepiej wypadła Lijie Miao. Chinki przegrały wszystkie swoje grupowe mecze czym rozczarowały. Miao jednak nie może mieć sobie chyba jako jedyna nic do zarzucenia, gdyż grała najrówniej i najskuteczniej.

Chiny - Australia

68:91

(19:32, 17:19, 16:22, 16:18)

Chiny: Lijie Miao 17, Fan Zhang 13, Xiaoli Chen 10, Zengyu Ma 7, Nen Chan 6, Dan Liu 5, Liwei Song 4, Banban Yang 3, Xiaojia Chen 3, Xin Guan 0

Australia: Penny Taylor 16, Jenna O'Hea 14, Hollie Grima 14, ELizabeth Cambage 13, Samantha Richards 9, Belinda Snell 8, Erin Phillips 7, Marianna Tolo 4, Tully Bavilaqua 2, Abby Bishop 2, Kristi Harrower 2, Lauren Jackson 0

KANADA - BIAŁORUŚ

Spotkanie, którego stawką było drugie miejsce w grupie i awans do kolejnego etapu z jednym zwycięstwem, rozpoczęło się od regularnej wymiany ciosów i już po 3 minutach gry wynik brzmiał 10:10. Potem koszykarki nieco uspokoiły się z egzekucją, a bardziej skupiły się na defensywie. Po pierwszych dziesięciu minutach gry Białorusinki prowadziły 20:16, a trener Anatoli Bujalski skorzystał już z usług 9 koszykarek...

W drugiej kwarcie obraz gry zmienił się na mecz walki i obrony. Efekt tego taki, że po pięciu minutach gry, wynik tej kwarty brzmiał 2:1 dla Białorusinek. W końcówce tej połowy podopieczne Bujalskiego zdołały jednak przełamać niemoc w ofensywie. Zza łuku celnie przymierzyła Tatiana Troina, z półdystansu trafiła Anastazja Wieremiejenka i zrobiło się 31:22 przed przerwą.

Po zmianie stron szybko zza łuku trafiła Julia Durejka, ale początek drugiej połowy należał do Kanadyjek. Aliison McLean mocno ucieszyły też pierwsze punkty w tym meczu jej liderki Kimberley Smith, która po akcji 2+1 zmniejszyła straty swojej reprezentacji do zaledwie 7 punktów. Natychmiast odpowiedziała jednak kolejną "trójką" Durejka. Gdy jeszcze tempo gry znakomicie zaczęła nakręcać Natalia Marczanka, przewaga Białorusinek rosła z minuty na minutę.

Na decydującą kwartę podopieczne trenera Bujalskiego wychodziły prowadząc różnicą 13 punktów i były już bardzo blisko realizacji swojego celu, czyli wygranej dającej drugie miejsce w tabeli. Rywalki spod znaku Klonowego Liścia robiły wszystko co tylko mogły, żeby zbliżyć się do Białorusinek, ale te grały bardzo mądrze i dały rywalkom zza oceanu odrobić w czwartej kwarcie jedynie punkt.

Tym razem liderką Białorusi była Tatiana Troina. Dużo dobrego można powiedzieć również o grzez Natalii Marczanki. Niestety po dobrym inauguracyjnym meczu zgasła nieco Jelena Leuczanka. W meczu przeciwko Kanadzie jej występ można było porównać do walenia głową w mur, ale jej zespół wygrał, dlatego jej dyspozycję można puścić w niepamięć. Żeby jednak nie było, że była niezauważalna na parkiecie, w swoich statystykach zapisała aż 16 zbiórek.

Kanada - Białoruś

49:61

(16:20, 6:11, 11:15, 16:15)

Kanada: Kimberley Smith 11, Teresa Gabriele 9, Lizanne Murphy 8, Jordan Adams 8, Chalsea Aubry 5, Courtney Pilypaitis 4, Krista Phillips 2, Tamara Tatham 2, Kaela Chapdelaine 0, Janelle Bekkering 0, Alisha Tatham 0, Natalie Achonwa 0

Białoruś: Tatiana Troina 16, Anastazja Wieremiejenka 12, Natalia Trafimowa 9, Julia Dureika 8, Jelena Leuczanka 7 (16 zb), Natalia Marczanka 7, Natalia Anufrienka 2, Aleksandra Tarasowa 0, Tatiana Liktorowicz 0, Marina Kress 0

Tabela

MscDrużynaMPKTZPBilans
1 Australia 3 6 3 0 246:174
2 Białoruś 3 5 2 1 188:189
3 Kanada 3 4 1 2 161:194
4 Chiny 3 3 0 3 186:224
Komentarze (0)