- Wiemy dobrze, że drużyny, które tutaj przybyły chcą wygrać ten turniej. My jednak dążymy do tego samego celu - mówił po meczu Derrick Rose, który zdobył dla Amerykanów 11 punktów. Rozgrywający USA miał również pięć zbiórek i cztery przechwyty.
Podopieczni Mike'a Krzyzewskiego musieli drżeć o końcowy wynik do ostatniej akcji spotkania. Najpierw jednak dwa rzuty wolne chybił Marcelo Huertas, a dobitka Leandro Barbosy okazała się minimalnie niecelna. - Myślałem, że wpadnie, ale i tak jest ok. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty, to był naprawdę dobry mecz. Nie sądzę, żeby USA spodziewało się, że możemy im sprawić tyle problemów. Nam jednak się to udało - przyznał brazylijski snajper, przez wiele lat związany z Phoenix Suns.
Świetne zawody w kadrze USA rozegrał Chauncey Billups. Doświadczony obwodowy był autorem kluczowych punktów w krytycznym momencie spotkania. - Już w pierwszej połowie wiedziałem, że wszystko rozstrzygnie się w czwartej kwarcie, w ostatnich minutach. Musiałem więc być gotowy na to. Wychodzimy z tego meczu zwycięsko, ale szczególnie młodzi graczy muszą pamiętać jak cienka jest to linia - zauważył Billups, zdobywca 15 punktów.
- To było dla nas doświadczenie, z którego powinniśmy się wiele nauczyć - dodał z kolei Kevin Durant, najlepszy gracz poniedziałkowego spotkania. - Potrzebowaliśmy takiego meczu. Brazylia wykonała świetną pracę, wywierali na nas ciągłą presję - powiedział autor 27 punktów.