Mobilizacja i rozmowa kluczem do zwycięstwa

Reprezentacja Polski pokonała w drugim spotkaniu eliminacyjnym Mistrzostw Europy kadrę Portugalii 86:64. Dla podopiecznych Igora Griszczuka to dopiero pierwsze odniesione zwycięstwo w grupie.

W tym artykule dowiesz się o:

Polska reprezentacja zagrała zdecydowanie inny mecz niż kilka dni temu w Gruzji. Trzeba jednak przyznać, że Portugalia prezentuje znacznie niższą klasę niż rywale ze wschodu Europy. - Po tamtym spotkaniu odbyliśmy w szatni męską rozmową i byliśmy teraz bardzo mocno zmobilizowani - odpowiada Filip Dylewicz. - Powiedzieliśmy sobie co trzeba i to dało widoczną zmianę. W środę na parkiecie był prawdziwy zespół. Kilkanaście godzin wcześniej poszliśmy do kina i to też scementowało całą ekipę.

Kluczem do zwycięstwa były także seryjnie zdobywane punkty z dystansu. Thomas Kelati, Michał Chyliński oraz Maciej Lampe co chwila karcili gości rzutami zza linii 6,25 cm. - Z nimi bywa różnie - zaznacza skrzydłowy Trefla Sopot. - Raz się trafia, innym razem nie. Byliśmy odpowiednio skoncentrowani, bardzo dobrze przygotowani kondycyjnie do tego pojedynku.

Teraz przed reprezentacją Igora Griszczuka pojedynek z Bułgarią, która jest jeszcze bardziej niewygodnym przeciwnikiem niż Gruzja czy Belgia. Czy Polaków stać na awans do ME w 2011 roku? - Graliśmy przeciwko nim w ostatnich eliminacjach i trochę ten zespół znamy. To będzie jedno z najważniejszych spotkań w tym roku dla naszej kadry. Dlatego musimy tam pojechać mocno zmobilizowani, co na pewno zrobimy. Przeciwko Portugalii rezerwowi zagrali przyzwoicie. Nie tylko zdobywali punkty, ale także kreowali pozycje dla kolegów.

Źródło artykułu: