WNBA: Kolejna setka Mercury

Ostatnimi czasy zawodniczki Phoenix Mercury grają jak w transie i notują na swoim koncie setkę za setką. O ofensywnej sile aktualnych mistrzyń WNBA przekonały się minionej nocy po raz kolejny rywalki z Minnesoty Lynx. Niedawno to właśnie te dwa zespoły ustanowiły nowy rekord WNBA pod względem ilości punktów, gdy w Minneapolis Mercury wygrały 127:124.

Przeciwko Minnesocie Lynx aż sześć koszykarek Mercury zapisało na swoim koncie dwucyfrowe zdobycze punktowe i co ciekawe, Diana Taurasi była dopiero czwartą punktującą wśród mistrzyń.

Podopieczne Corey Gainesa rozpoczęły fenomenalnie. W pierwszej połowie zdobyły 69 punktów i trafiły 30 z 43 oddanych rzutów z gry! To sprawiło, że już po 20 minutach gry Lynx traciły 19 punktów do rywalek. W drugiej połowie co prawda Mercury nie były już tak skuteczne, ale grały wystarczająco dobrze, żeby utrzymać przewagę z pierwszej połowy meczu i wygrać ostatecznie 110:92.

Znakomicie przed swoją nową publicznością zadebiutowała Kara Braxton, która przybyła z Tulsy Shock. W ciągu 18 minut gry z ławki zanotowała 20 punktów, 6 zbiórek i 3 asysty. Tym samym udowodniła, że będzie przydatna dla obrończyń mistrzowskiego tytułu. Wiele osób obawiało się bowiem, czy potężna Braxton dopasuje się do szybkiego stylu gry Mercury. W meczu z Lynx jedynie Penny Taylor była skuteczniejsza od Braxton.

Wśród pokonanych 26 punktów wywalczyła Charde Houston, a 23 dodała Monica Wright.

W drugim czwartkowym meczu dość nieoczekiwanie San Antonio Silver Stars pokonało w Washingtonie tamtejsze Mystics. Spotkanie było niezwykle wyrównane, a o końcowym triumfie Srebrnych Gwiazd przesądziła dopiero końcówka meczu oraz znakomita dyspozycja Becky Hammon w drugiej połowie meczu, w której zdobyła wszystkie swoje punkty.

- Jesteśmy zdecydowanie lepszym zespołem w porównaniu z tym z początku sezonu - powiedział bardzo zadowolony po meczu trener Silver Stars Sandy Brondello. - Powiedziałem moim zawodniczkom dzisiaj, że mam dość porażek w meczach na styku. Dzisiaj znalazły w końcówce odpowiednią kombinację gry i wygrały.

Hammon była prawdziwą gwiazdą drugiej połowie, a w całym meczu zanotowała 16 punktów, 6 asyst i 6 przechwytów. - Zagrałam bardzo agresywnie i co najważniejsze, zaczęłam grać do kosza. To piękne uczucie, gdy widzisz, że piłka lecąca po twoim rzucie wpada do kosza - skomentowała mecz Hammon.

Wśród pokonanych bardzo dobre spotkanie rozegrała Monique Currie. - To ciężkie, gdy przegrywasz mecz, który wiesz, że była ogromna szansa wygrać - oceniła Currie, która uzbierała 22 punkty będąc najskuteczniejszą koszykarką meczu.

Wyniki:

Washington Mystics - San Antonio Silver Stars 75:79 (16:17, 15:11, 21:23, 23:28)

(M.Currie 22, C.Langhorne 18, L.Harding 8, M.Coleman 7 - C.Holdsclaw 17, S.Young 16, B.Hammon 16, J.Appel 8)

Phoenix Mercury - Minnesota Lynx 110:92 (35:29, 34:21, 21:22, 20:20)

(P.Taylor 22, K.Braxton 20, C.Dupree 18, D.Taurasi 16 - C.Houston 26, M.Wright 23, S.Augustus 13, R.Brunson 12)

Komentarze (0)