Niezwykłe emocje towarzyszyły spotkaniom ćwierćfinałowym. Jedynie Rosjanki bardzo pewnie odprawiły swoje rywalki z Serbii, które odprawiły różnicą aż 20 punktów.
Blisko pożegnania się z walką o medale były ubiegłoroczne finalistki, czyli Francuzki oraz Hiszpanki.
Mistrzynie Świata dopiero w ostatniej kwarcie zapewniły sobie wygraną nad Litwinkami. Trójkolorowym szło niezwykle trudno, ale w decydujących fragmentach meczu pokazały klasę i zdołały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść wygrywając ostatecznie 69:61.
Jeszcze bliżej porażki były Hiszpanki, które wygraną zapewniły sobie na niespełna 7 sekund przed końcem meczu. Bliskie sprawienia olbrzymiej sensacji były Ukrainki, a dla koszykarek z półwyspu Iberyjskiego byłaby to pierwsza porażka na turnieju.
Bohaterką Hiszpanek została Marta Xargay. To ona na 6,5 sekundy przed końcem meczu wykorzystała dwa rzuty osobiste i ustaliła wynik meczu na 75:74 na korzyść Hiszpanek. Ukrainki miały jeszcze swoją szansę, ale rzut Olesi Malashenko odbił się od obręczy, co spowodowało euforię radości na ławce rezerwowych rywalek.
Wyniki ćwierćfinałów:
Rosja - Serbia 92:72 (19:20, 34:16, 21:15, 18:21)
Litwa - Francja 61:69 (21:15, 15:15, 12:16, 13:23)
Hiszpania - Ukraina 75:74 (19:27, 20-16, 18:18, 18:13)
Łotwa - Turcja 64:57 (12:15, 21:10, 9:15, 22:17)
W półfinałach Rosjanki zagrają z Francuzkami, a Hiszpanki z gospodyniami turnieju, czyli Łotyszkami. Nadal zatem możliwa jest powtórka ubiegłorocznego finału z Gdyni, w którym Francuzki pokonały Hiszpanki. Półfinały już w sobotę.
Triumf Polek
Polskie koszykarki w końcu zagrały dobre spotkanie, ale trzeba również powiedzieć, że i rywal nie był z najwyższej półki. Podopieczne Jacka Winnickiego od początku meczu narzuciły swój styl gry i ostatecznie bardzo pewnie pokonały rywalki ze słonecznej Italii.
Od pierwszych minut do pracy wzięła się najskuteczniejsza koszykarka reprezentacji Polski na turnieju Olivia Tomiałowicz. Rzucająca mistrzyń Polski już po pierwszej kwarcie miała na swoim koncie 9 punktów, a nasze rodaczki prowadziły 22:12. W drugiej młoda rzucająca nadal zadziwiała skutecznością, a biało-czerwone podwyższyły prowadzenie do 18 oczek.
Po przerwie jedyną rzeczą, która zmieniła się w grze polskiej reprezentacji to fakt, że pałeczkę liderki przejęła Claudia Sosnowska. PPOlki nadal dominowały, a w 28 minucie meczu objęły najwyższe prowadzenie w meczu, które wynosiło aż 21 punktów. W ostatniej kwarcie nic się już nie zmieniło, a lekkie rozprężenie w szeregach polskich zawodniczek rywalki wykorzystały na tyle, że odrobiły w ostatnich 10 minutach straty o 7 punktów.
Najlepszą koszykarką na parkiecie była Sosnowska, która oprócz 14 punktów dołożyła jeszcze tyle samo zbiórek. Szkoda jednak, że popularna "Sosna" tak samo nie grała we wcześniejszych meczach. Najskuteczniejszą wśród biało-czerwonych była Tomiałowicz, która uzbierała 15 oczek.
Warto odnotować, że trener Winnicki nie skorzystał w tym meczu z usług Pauliny Antczak oraz Justyny Maruszczak.
Mecze o miejsce 9-12:
Polska - Włochy 66:53 (22:12, 18:10, 16:14, 10:17)
Polska: Olivia Tomiałowicz 15, Claudia Sosnowska 14 (14 zb), Małgorzata Misiuk 12, Magdalena Kaczmarska 11, Barbara Skowronek 6, Milena Krzyżaniak 4, Martyna Cebulska 2, Joanna Markiewicz 2, Magdalena Romanek 0
Białoruś - Holandia 78:88 (15:19, 17:17, 17:29, 29:23)
W meczu o 9. miejsce Polki zmierzą się zatem z reprezentantkami Holandii. Co ciekawe biało-czerwone rozpoczęły turniej i zakończą go z tym samym przeciwnikiem, czyli reprezentantkami Oranje.