Pozostaje w Moskwie, ale zmienia klub
- Jestem bardzo szczęśliwy, że on będzie w moim zespole. To koszykarz, którego jakość bardzo sobie cenię. Ma charakter do walki i do gry dla drużyny, a poza tym cały czas chce się rozwijać - powiedział nowy szkoleniowiec CSKA Moskwa, Dusko Vujosević. O kim były te słowa? O Sergeyu Bykovie, dotychczasowym rozgrywającym lokalnego rywala "Armii Czerwonej" - Dynamo.
27-letni playmaker grał w Dynamo niemalże od początku swojej kariery, która rozpoczęła się w rezerwach jeszcze innego moskiewskiego klubu, Spartaka. Jednakże od roku 2001 (poza sezonem 2004/2005, który spędził na wypożyczeniu w Universitet Surgut), Bykov nieustannie reprezentował barwy wspomnianej drużyny. Z zespołem tym wygrał w roku 2006 Puchar ULEB, zaś rok później był w reprezentacji Rosji, kiedy ta okazała się najlepszą ekipą w Europie podczas EuroBasketu w Hiszpanii.
Włodarze Dynama robili wszystko, by Bykov, symbol zespołu w ostatnich latach, nadal przywdziewał trykot drużyny, zaoferowali mu nawet wieloletni kontrakt warty 1,7 miliona euro za rok gry, lecz koszykarz zdecydował, że najwyższy czas sprawdzić się na parkietach Euroligi i zdobyć mistrzostwo Rosji. Z CSKA parafował więc dwuletnią umowę z opcją przedłużenia na kolejny sezon. Za trzy lata gry otrzyma 4,5 miliona euro. W ostatnim sezonie Bykov notował średnio 18 punktów, 2,9 asysty i 2,6 zbiórki.
Blisko przejścia do CSKA jest także Boban Marjanović, serbski gigant (222 cm wzrostu) z Hemofarmu Vrsac. "Armia Czerwona" zaoferowała mu trzyletni kontrakt.
Zdobyli mistrzostwo i opuszczają Sienę
O tym, że mistrzowski skład Montepaschi Siena przejdzie gruntowne zmiany po sezonie 2009/2010, mówiło się od dawna. W zespole, który dwa tygodnie temu wywalczył czwarty z rzędu czempionat włoskiej LEGA Uno, grało bowiem kilku dość zaawansowanych wiekowo koszykarzy.
I choć w ostatnich latach trudno było wyobrazić sobie Montepaschi bez rozgrywającego Terrella McIntyre’a, 33-letni zawodnik zdecydował się opuścić Włochy i podpisał dwuletni kontrakt z Unicają Malaga, gdzie zastąpi Omara Cooka, który nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Amerykański playmaker kosztował hiszpański klub 250 tysięcy euro z tytułu zerwania umowy z Montepaschi, lecz suma ta jest śmieszna w porównaniu z umiejętnościami gracza. McIntyre zdobywał w zeszłym sezonie 12,5 punktu i 5,1 asysty w każdym spotkaniu w Eurolidze.
Cztery lata młodszy od McIntyre’a, Benjamin Eze z kolei postanowił związać się z drużyną Khimki Moskwa. Nigeryjski środkowy złożył swój autograf pod kontraktem obowiązującym na dwa lata z opcją przedłużenia o kolejny sezon. 29-letni Eze był istotną postacią pierwszej piątki w Sienie, i choć jego zadania polegały głównie na defensywie, nie przeszkodziło mu to w uzyskiwaniu przeciętnie 7,8 punktu i 3,8 zbiórk na mecz.
- Jestem zadowolony z tego transferu. Benjamin to doświadczony gracz, mający mentalność zwycięzcy, co potwierdził w Montepaschi. Bardzo dobrze radzi sobie pod bronionym koszem i jestem pewien, że będziemy mieli z niego wiele pożytku - wyznał Sergio Scariolo, opiekun Khimki.
Z przeciętniaka na szczyt
Richard Hendrix w minionych rozgrywkach brylował pod koszami hiszpańskiej ACB, lecz czynił to w bardzo przeciętnej CB Granadzie. Od nowego sezonu wszystko się zmieni, bowiem Amerykanin będzie musiał potwierdzić swoją wartość w zdecydowanie silniejszym zespole, Maccabi Tel Awiw.
Izraelski potentat (czy na pewno jest to właściwe słowo dla ekipy, która wygrała w ostatnich trzech latach tylko jedno mistrzostwo?) podpisał z 23-letnim Amerykaninem dwuletni kontrakt i tym samym wcześniejszy nabytek Maccabi, Jeff Foote zostanie prawdopodobnie wypożyczony do innego klubu. Wszak Foote to jedynie żółtodziób prosto z ligi akademickiej, a Hendrix w silnej ACB notował średnio 13,9 punktu i 6,9 zbiórki na mecz.
Szkot na Litwie
Przed kilkoma dniami Żalgiris Kowno ogłosił, że nowym szkoleniowcem drużyny został Aco Petrović, zaś najnowszym doniesieniem ze stolicy Litwy jest prawdopodobny transfer Roberta Archibalda. Najbardziej rozpoznawalny szkocki koszykarz miałby podpisać z klubem intratniejszą umowę, niż są w stanie zaoferować mu włodarze jego dotychczasowego zespołu, Unicaji Malaga.
Hiszpańska drużyna pozyskała już Terrella McIntyre’a oraz przedłużyła umowy (zapewniając podwyżki) z Joelem Freelandem, Giorgosem Printezisem i Saulem Blanco, dlatego wspomnianemu Archibaldowi może zaproponować niższą płacę niż w sezonie 2009/2010. Tym bardziej, że 30-latek notował ostatnio ledwie 7,8 punktu i 3,9 zbiórki.
Kolejna cegiełka Messiny
Dwa lata temu 19-letni wówczas Pablo Aguilar został wytransferowany z drużyny rezerw Realu Madryt do CB Granady, by zbierać niezbędne dla rozwoju doświadczenie. Po dwóch latach gry w słabszej drużynie, włodarze "Królewskich" uznali, że silny skrzydłowy okrzepł na tyle, iż jest w stanie walczyć o miejsce w dwunastce stołecznej drużyny i zaproponowali mu powrót do Madrycie, z którego zawodnik skorzystał.
Wielkim zwolennikiem talentu Aguilara jest trener Ettore Messina, który widzi w zawodniku następcę Felipe Reyesa w perspektywie kilku sezonów. Póki co, Hiszpan został już powołany na pierwsze zgrupowanie drużyny narodowej przed wrześniowymi Mistrzostwami Świata i z pewnością pomogły mu w tym średnie osiągane w ostatnim sezonie - przeciętnie 9,4 punktu oraz 5,1 zbiórki.