Knicks gorączkowo szukają luksusowego apartamentu na Manhattanie. Będzie on miejscem obiadu dla LeBrona Jamesa i jego agentów. Posiłek ma zostać przygotowany przez jednego z najlepszych nowojorskich kucharzy.
Knicks wierzą, że jeśli jako pierwsi zaproszą do siebie LeBrona to wzrosną ich szanse na dojście z nim do porozumienia w sprawie gry w Big Apple. Władze klubu z NY jednak nie powinny zbytnio się cieszyć, ponieważ w przypadku Jamesa reguła "kto pierwszy, ten lepszy" nie zawsze się sprawdza.
Przed kilkoma laty, kiedy LBJ przebierał w ofertach od producentów sprzętu sportowego pierwsi zgłosili się do niego przedstawiciele firmy Adidas. Wynajęli 18-letniemu wówczas koszykarzowi St. Vincent-St. Mary i jego przyjaciołom odrzutowiec, który wszystkich zabrał na weekend do rezydencji w Malibu. Nie zagwarantowało to sukcesu, ponieważ James wybrał firmę Nike.