Trener reprezentacji Argentyny Sergio Hernandez odetchnął z ulgą, gdy przed kilkunastoma godzinami dowiedział, że na wrześniowe Mistrzostwa Świata w Turcji może zabrać Fabricio Oberto, 35-letniego środkowego Washington Wizards. Tym bardziej, że na najważniejszej imprezie koszykarskiej w tym roku zabraknie Manu Ginobiliego.
Niewiele brakowało jednak od tego, by kadra została pozbawiona dwójki swoich gwiazdorów, bowiem u Oberto zdiagnozowano rok temu zakłócenia pracy serca. Przed kilkoma dniami koszykarz przeszedł jednak wszelkie niezbędne testy, które nie wzbudziły u lekarzy żadnego niepokoju. Końcowe wątpliwości rozwiał trener drużyny narodowej, pozwalając trenerowi Hernandezowi wysłać powołanie do 35-letniego gracza.
Choć miniony sezon był dla Oberto jednym z najsłabszych w karierze - zawodnik notował ledwie 1,5 punktu i 1,8 zbiórki w ciągu 11 minut spędzanych w każdym z 57 meczów - dla reprezentacji Argentyny jego doświadczenie z wielkich imprez pozostaje nieocenione. W przeszłości center wygrywał bowiem złoto olimpijskie w Atenach w roku 2004 czy srebro Mistrzostw Świata w Indianapolis w 2002. Dodatkowo, w 2007 roku został mistrzem NBA z San Antonio Spurs, a także święcił triumfy w Mistrzostwach Ameryk (złoto w 2001, srebro w 2003).
- Jak tylko usłyszałem, że jest zdolny do gry, od razu wpadłem w dobry nastrój. Już od kilku dni nosiłem się z powołaniem Fabricio do kadry, ale wolałem poczekać na decyzję lekarzy - powiedział zadowolony trener Hernandez. - W naszej kadrze potrzebujemy jak najwięcej koszykarzy z tzw. starej gwardii, a Fabricio jest jednym z nich. Jego inteligencja, doświadczenie i podejście do gry są bez wyjątku perfekcyjne - dodał szkoleniowiec.
Podczas Mistrzostw Świata Argentyna zmierzy się z Serbią, Australią, Niemcami, Angolą i Jordanią w ramach grupy A.