Już w pierwszej połowie Ray Allen był bliski pobicia rekordu w liczbie trafionych trójek. Siedmiokrotnie przedziurawił kosz Lakers i z 27 punktami był zdecydowanie najlepszym strzelcem całego meczu. Po przerwie dołożył jeszcze jedną trójkę, dzięki czemu ustanowił nowy rekord w finałach NBA. Poprzedni należał do Scottiego Pippena (1997), Kenny'ego Smitha (1995) oraz... Ray'a Allena (2008).
- To na pewno nie było łatwe. Wszyscy prawdopodobnie dziwili się jak udaje mi się wychodzić na czyste pozycje. Wiele się na to złożyło, przede wszystkim mocne zasłony - komentował bohater meczu numer 2.
"RayRay" zakończył spotkanie z 32 oczkami, trafiając 11 z 20 rzutów z gry. W pierwszej połowie miał 9/14 z gry, z czego sześć asyst zaliczył Rajon Rondo. Kolega Allena z zespołu zaliczył triple-double.
-> Czytaj więcej o tym meczu<-
Zobacz popis Ray'a Allena: