WNBA: Sparks nadal cieniem dla rywali

Wybitnie nie wiedzie się ekipie z Los Angeles. Koszykarki Sparks na początku sezonu grają fatalnie, a w niedzielę przegrały kolejny ważny mecz, tym razem z Seattle Storm. Kolejny raz nie pomogła znakomita gra Candace Parker. Ciekawie było w stolicy, gdzie Mystics po dogrywce uległy Atlancie Dream.

W tym artykule dowiesz się o:

Spotkanie w LA miało niespotykaną scenerię, gdyż rozgrywane było nie w hali, a na kortach Home Depot Center w Kalifornii. Gospodyniom, czyli zawodniczkom Sparks, nawet to nie pomogło, żeby w końcu zacząć wygrywać. Tym razem na drodze do sukcesu stanęła ekipa Seattle Storm i jej rozgrywająca Sue Bird. - To było wspaniałe. To fajne uczucie zagrać na zewnątrz i dodatkowo wygrać mecz - oceniła spotkanie Bird, która wywalczyła 22 oczka, trafiając m.in. 4 z 8 rzutów za 3 punkty.

Sparks kolejny raz nic nie dało znakomite spotkanie Candace Parker. Jej 24 punkty na nic się zdały, bo Sparks już po pierwszej kwarcie traciły do rywalek 13 oczek, a po trzeciej 14. Wtedy jednak gospodynie wzięły się do pracy i odrabiania strat, ale te okazały się zbyt duże. - Kiedy zanotowałyśmy doskonały run w czwartej kwarcie, bardzo podbudowałam się, gdyż dla trenera ważne jest, że zespół się nie poddaje - oceniła spotkanie Jennifer Gillom. - Walczymy z problemami i przeciwnościami losu, nie poddajemy się. Sparks jednak muszą zacząć wygrywać, gdyż na razie legitymują się bilansem 1:6.

Na zwycięską ścieżkę powróciły zawodniczki Atlanty Dream, które po dogrywce pokonały w Waszyngtonie tamtejsze Mystics. Podopieczne Marynell Meadors przegrywały w drugiej połowie meczu różnicą już 10 oczek, ale to nie przeszkodziło im w odniesieniu siódmej wygranej w sezonie. - Mogłyśmy się już poddać i nie podnieść z tej straty. Udowodniłyśmy jednak, że jesteśmy silnym zespołem - stwierdziła Meadors.

Najskuteczniejszymi zawodniczkami wśród Dream były Angel McCoughtry oraz Erika DeSouza. Kluczową trójkę dla Dream trafiła jednak Kelly Miller, która popisała się celnym rzutem z dystansu na 44 sekundy przed końcem dogrywki, dając swojej drużynie prowadzenie. - Kiedy piłka trafiła do Kelly, wszystkie byłyśmy bardzo spokojne - powiedziała Shalee Lehning. - Ona jest doświadczoną koszykarką, a w swojej karierze trafiła już mnóstwo takich rzutów.

32 punkty i 13 zbiórek Sylvii Fowles dało kolejną wygraną ekipie Chicago Sky. Tym razem w pokonanym polu została rewelacyjnie ostatnio grająca drużyna Tulsy Shock. - Aktualnie znajdujemy się w znakomitej dyspozycji. Gramy dobry basket, a w drużynie panuje świetna chemia - powiedziała po meczu Shameka Christon, rzucająca Sky.

Wyniki:

Washington Mystics - Atlanta Dream 79:86 (24:22, 16:15, 20:15, 15:23, 4:11 d.)

(C.Langhorne 23, L.Harding 14, M.Currie 10, C.Melvin 10 - A.McCoughtry 23, E.DeSouza 23 (11 zb), I.Castro Marques 19, S.Lyttle 13 (17 zb))

Indiana Fever - New York Liberty 78:73 (18:18, 17:14, 26:23, 17:18)

(S.Zellous 23, K.Douglas 19, T.Catchings 14, T.Sutton-Brown 9 - C.Pondexter 21, T.McWilliams-Franklin 11, J.McCarville 9, L.Mitchell 8)

Chicago Sky - Tulsa Shock 95:70 (17:10, 24:24, 27:27, 27:9)

(S.Fowles 32 (12 zb), S.Christon 17, T.Young 10, J.Perkins 8 - S.Crossley 20, S.Robinson 15, P.Pierson 14, K.Braxton 8)

Los Angeles Sparks - Seattle Storm 75:79 (12:25, 19:14, 16:24, 28:16)

(C.Parker 24, T.Thompson 17, K.Toliver 15, L.Wisdom-Hylton 7 - S.Bird 22, L.Jackson 17, C.Little 16, S.Cash 12)

Źródło artykułu: