Adam Waczyński: Play-off jest blisko nas

Trwa dobra seria PBG Basket Poznań. Środowa wygrana tej drużyny w Inowrocławiu, była trzecią z rzędu, a piątą w sześciu ostatnich meczach. Ekipa ta jest obecnie na dziesiątym miejscu, ale jej gracze wciąż myślą o wyższym przed fazą pre play-off. Do rozegrania pozostały jej jeszcze dwa mecze: z Polonią Azbud Warszawa i Polpharmą Starogard Gdański. Obie te potyczki odbędą się w ich hali.

- Po tym, co ostatnio udało nam się osiągnąć, z optymizmem zapatrujemy się w przyszłość. Chcemy zająć jak najwyższe miejsce przed pre play-off - mówi portalowi SportoweFakty.pl obrońca zespołu z Wielkopolski, Adam Waczyński. - Nieważne zresztą z jakiej pozycji przystąpimy do tej fazy, i kto będzie naszym pierwszym rywalem. Mamy dużą szansą, aby zagrać w tych właściwych play-offach. To jest nasz najbliższy cel - dodaje pochodzący z Torunia koszykarz.

Jego ostatni ligowy występ w lidze, z trybun inowrocławskiej hali obserwowali jego ojciec, brat, a także ich znajomi. - Zaraz po meczu, jakoś szczególnie nie analizowałem z tatą swojej gry. Ucieszyłem się, że chociaż przez chwilę mogłem z nimi się spotkań, porozmawiać. W trakcie sezonu nie jest to bowiem możliwe - opowiada. Waczyński pochodzi z usportowionej rodziny. Ojciec Adama - Witold, to były zawodnik toruńskich klubów, a nieżyjący dziadek Szczepan, był w latach 60-tych czołowym graczem AZS-u Toruń. Waczyński jest zresztą wychowankiem Wax-u, klubu, który założył jego ojciec.

Drużyna PBG prezentuje ostatnio dobrą formę. Wygrywając w środę ze Sportino, podopieczni Dejana Mijatovica, odnieśli w ten sposób trzeci z rzędu triumf w lidze, a piąty w sześciu ostatnich potyczkach. - Mam nadzieję, że w pre play-off, a potem i w kolejnych fazach będzie jeszcze lepiej - mówi 20-latek, którego w sobotę w Lublinie czeka kolejne w ostatnim czasie miłe wydarzenie. Waczyński wystąpi w pierwszej piątce drużyny Południa w Meczu Gwiazd PLK. Dostał się do niej dzięki sms-owym głosom kibiców. - To dla mnie naprawdę wielka sprawa zagrać w takim pojedynku. Duży zaszczyt, ale i jeszcze większa radość - kończy z uśmiechem na ustach obrońca PBG.

Komentarze (0)