W pierwszym tegorocznym spotkaniu tych zespołów podopieczni Mariusza Niedbalskiego pewnie pokonali we własnej hali Akademików 91:78, a kluczem do wygranej były seryjnie trafiane rzuty zza linii 6,25m (11 celnych na 20 oddanych rzutów) oraz postawa Łukasza Pacochy.
Doświadczony rozgrywający to zdecydowany lider tyskiego zespołu. Pacocha nie raz udowadniał już, że w trudnych momentach sam potrafi wziąć na siebie ciężar zdobywania punktów i wygrać mecz. 28-latek to nie tylko najskuteczniejszy zawodnik swojego zespołu (średnio 18,5 punktu w meczu), ale i najlepiej podający (4,5 asysty na mecz).
Pacocha może zawsze liczyć na solidne wsparcie Marcina Salamonika i Krzysztofa Mielczarka. Gdy "swoje" dodają Tomasz Bzdyra i Kamil Nowak, KKS jest w stanie pokonać każdego. Jak będzie w sobotnie popołudnie w hali katowickiego AWF-u? Podopieczni trenera Niedbalskiego w ostatnim czasie grają w kratkę. Wygrane na trudnym terenie w Łańcucie, przeplatają porażką z nieobliczalną ekipą z Pruszkowa. W środku tygodnia zawodnicy czwartej obecnie drużyny pierwszej ligi pewnie pokonali białostockie Żubry i taką dyspozycję będą chcieli utrzymać z pewnością w rywalizacji z AZS AWF.
Do drużyny KKS-u po ciężkiej kontuzji stara się powrócić Michał Saran. Skrzydłowy znajduje już swoje miejsce w kadrze na mecze, ale na parkiecie jeszcze się nie pojawiał. Czy uda się zadebiutować w 2010 roku na hali w Katowicach?
AZS AWF ostatni swój mecz wygrał 6 stycznia, kiedy to w Jeleniej Górze katowiczanie pokonali miejscowe Sudety. Od tego czasu Akademicy doznali siedmiu kolejnych porażek. Trudno też przypuszczać, żeby seria ta została przerwana w starciu z sąsiadem zza miedzy. W rzeczywistości bowiem oba miasta dzieli kilka kilometrów, a w ligowej tabeli cała przepaść.
Trener Mirosław Stawowski swoich podopiecznych bardziej przygotowuje już chyba pod kątem walki w fazie play out, w której to Akademicy mają zapewnić sobie pierwszoligowy byt.
Wśród zawodników AZS AWF trudno kogokolwiek wyróżnić. Liderować stara się podkoszowy Tomasz Milewski, ale ten, zresztą jak i cała reszta zespołu, ma niesamowite wahania formy. Na najrówniejszym poziomie wydaje się grać Mariusz Piotrkowski, ale w sobotnim pojedynku będzie miał bardzo trudną przeprawę. W Katowicach wszyscy liczą też na przełamania Kamila Wójciaka, który kreowany był na następcę Artura Donigiewicza, a na razie daleko mu do tego, żeby choćby w kilku procentach załatać dziurę po odejściu popularnego "Donia".
KS AZS AWF Katowice - KKS Tychy, sobota, początek spotkania o godzinie 18:00.