NBA: Zwycięski marsz Kawalerii trwa

W ostatnim czasie Cleveland Cavaliers kroczą od wygranej do wygranej. Podopieczni Mike'a Browna na swoją korzyść rozstrzygnęli dziesiąty mecz z rzędu. Ciekawie było w Portland, gdzie Blazers walczyli ze Spurs.

W pokonaniu Heat nie przeszkodził nawet fakt, iż rozpoczęli mecz bez nominalnego rozgrywającego. Daniel Gibson, który zastępował kontuzjowanych Mo Williamsa i Delonte Westa był w szpitalu wraz ze swoją narzeczoną Keyshią Cole, która spodziewa się dziecka.

Ciężar prowadzenia gry na swoje barki wziął LeBron James. Zaliczył świetne spotkanie. Na swoim koncie zapisał 36 oczek, 8 asyst i 7 zbiórek. - Wiedziałem, że często będę miał piłkę w swoich rękach. Mogę zagrać od kosza do kosza, mogę zrobić rzeczy, których nominalni rozgrywający nie potrafią. Podobnie jak Magic Johnson - powiedział James.

Przed czwartą kwartą Żar przegrywał różnicą ośmiu oczek. Początek ostatniej odsłony to dominacją jednej drużyny. Cavs zdobyli 10 punktów, a stracili ich zaledwie trzy. Dzięki temu zdołali "odjechać" gościom na 91-76.

Drużyna z Miami poza Dwyane Wadem i Michaelem Beasley nie miała zbyt wielu atutów, aby nawiązać walkę z przeciwnikiem. - Oni są dużo lepsi od nas. Mają jednak inne cele. My walczymy o playoff, a oni o Mistrzostwo. Różnice są widoczne gołym okiem - stwierdził Wade, który rzucił 24 punkty.

Pełne emocji spotkanie obejrzeli kibicie w Portland. W Rose Garden miejscowi Blazers w czwartej kwarcie przegrywali już różnicą 10 punktów (76-66). Gospodarze wyszli jednak z opresji obronną ręką, ale przez ponad siedem minut musieli odrabiać straty.

Na prowadzenie podopiecznym Nate'a McMillana udało się wyjść na 2:54 przed końcem meczu. Piłkę w koszu umieścił świetnie spisujący się LaMarcus Aldridge. Od tego momentu rozpoczął się festiwal nieudanych rzutów i zagrań z obydwu stron.

Blazers dwukrotnie w ostatnich sekundach uciekali na cztery punkty. Spurs walczyli, ale nie byli w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Zwycięstwo gospodarzy przypieczętował Martell Webster, który trafił dwa osobiste na cztery sekundy do zakończenia pojedynku.

Portland po raz trzeci w tym sezonie wygrało z Ostrogami.

Cleveland Cavaliers - Miami Heat 102-86 (29-28, 27-24, 25-21, 21-13)

(James 36 (8as, 7zb), O'Neal 13 (8zb), Hickson 12, Gibson 12 - Wade 24 (9as, 4stl), Beasley 21 (12zb), O'Neal 14)

Portland Trail Blazers - San Antonio Spurs 96-93 (26-24, 25-29, 15-21, 30-19)

(Aldridge 28 (13zb), Webster 21, Miller 11 (10as) - Ginobili 21, Parker 18 (6as), Hill 16)

Tabele:

EASTERN CONFERENCE

ATLANTIC DIVISION

1. Boston 31 16 .660

2. Toronto 27 23 .540

3. NY Knicks 19 29 .396

4. Philadelphia 17 31 .354

5. New Jersey 4 44 .083

CENTRAL DIVISION

1. Cleveland 40 11 .784

2. Chicago 23 24 .489

3. Milwaukee 21 26 .447

4. Indiana 17 32 .347

5. Detroit 16 31 .340

SOUTHEAST DIVISION

1. Orlando 33 16 .673

2. Atlanta 31 17 .646

3. Charlotte 24 24 .500

4. Miami 24 26 .480

5. Washington 16 32 .333

WESTERN CONFERENCE

NORTHWEST DIVISION

1. Denver 33 16 .673

2. Utah 30 18 .625

3. Portland 30 22 .577

4. Oklahoma City 28 21 .571

5. Minnesota 11 38 .224

PACIFIC DIVISION

1. LA Lakers 38 12 .760

2. Phoenix 30 21 .588

3. LA Clippers 21 28 .429

4. Sacramento 16 32 .333

5. Golden State 13 35 .271

SOUTHWEST DIVISION

1. Dallas 31 18 .633

2. San Antonio 28 20 .583

3. Houston 26 22 .542

4. Memphis 26 22 .542

5. New Orleans 26 23 .531

Komentarze (0)