Piąta z rzędu przegrana PGE Spójni Stargard we własnej hali stała się faktem. Po raz ostatni "w domu" podopieczni Andreja Urlepa cieszyli się z wygranej 22 grudnia...
W starciu z Anwilem nie pomógł udany debiut Malika Johnsona. Nowy rozgrywający zakończył pojedynek z 19 punktami i pięcioma asystami. Długo sam starał się trzymać stargardzian w grze. PGE Spójnia nie była jednak równorzędnym rywalem dla lidera rozgrywek.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
Anwil rekordowo prowadził różnicą nawet 26 punktów. Jakie zatem może mieć powody niezadowolenia? Osiem minut przed końcem Luke Nelson znów zasygnalizował problemy mięśniowe. Brytyjczyk w tym sezonie już dwukrotnie wypadał z gry. Jak będzie tym razem?
Ryan Taylor, do gry którego było ostatnio wiele zastrzeżeń, miał w sobotę 15 punktów (6/7 z gry), pięć zbiórek i trzy przechwyty. Udowodnił, że zaangażowany w grę może być silnym punktem drużyny.
Włocławianie wyglądali zresztą jak zespół kompletny na tle PGE Spójni. Gospodarze popełnili aż 18 strat i przegrali walkę na tablicach 25:35 (gospodarze nadal grają bez kontuzjowanego Wesley'a Gordona).
Gdyby nie seria trójek w czwartej kwarcie, moglibyśmy pisać o nokaucie w Stargardzie. PGE Spójnia zmienia w składzie, ale nie ma to większego wpływu na grę. Luther Muhammad zrobił swoje, ale reszty jakby... nie było.
PGE Spójnia Stargard - Anwil Włocławek 68:83 (22:22, 13:22, 11:25, 22:14)
Spójnia: Luther Muhammad 21, Malik Johnson 19, Kacper Borowski 7, Paweł Kikowski 6, Sebastian Kowalczyk 5, Yehonatan Yam 5, Jayden Martinez 2, Aleksandar Langović 2, Dawid Słupiński 1.
Anwil: Ryan Taylor 15, Luke Petrasek 14, Justin Turner 11, Nick Ongenda 10, Michał Michalak 8, Luke Nelson 7, Kamil Łączyński 5, D.J. Funderburk 5, P.J. Pipes 4, Krzysztof Sulima 4, Karol Gruszecki 0.
