Amen Thompson nie dokończył wtorkowego meczu przeciwko Milwaukee Bucks. Oglądając sposób, w jaki chciał zatrzymać Giannisa Antetokounmpo, starszym kibicom koszykówki może przypomnieć się era agresywnie grających Detroit Pistons, nazywanych wtedy Bad Boys.
Grek minął Thompsona, a 22-latek nie pozwolił zdobyć mu łatwych punktów, zatrzymując go w brutalny sposób. Gracz Houston Rockets złapał Antetokounmpo za twarz i powalił na parkiet.
ZOBACZ WIDEO: Problemy wielkich klubów w nowym formacie Ligi Mistrzów. "Wnioski zostaną wyciągnięte"
Sędziowie nie mieli wątpliwości - wyrzucili młodego zawodnika z boiska. Stało się to w czwartej kwarcie przy wyniku 92:90 dla Rockets.
Teksańczycy i tak zdołali pokonać Bucks 100:97, odnosząc 36. zwycięstwo w tym sezonie. Wspomniany Thompson w 34 minuty zdobył dziewięć punktów, dziewięć zbiórek i sześć asyst. Brylował Jalen Green, autor 25 oczek.
Bucks na nic zdało się 27 oczek i 10 zbiórek Antetokounmpo. Damian Lillard miał rzut na dogrywkę, ale go spudłował - w sumie wykorzystał tylko 7 na 22 oddane próby z pola.