NBA: Bulls zatrzymują Jastrzębie. Gortat przyzwoicie

Na sześciu zwycięstwach stanęła passa Atlanta Hawks. Podopieczni Mike'a Woodsona przegrali po dogrywce w Chicago. Nie uchroniło ich nawet 40 punktów Joe Johnsona. Tyreke Evans lepszy od Brandona Jenningsa w starciu debiutantów.

O Magic krąży opinia, iż są zespołem, który dobrze spisuje się w ofensywie, ale o obronie już zapomina. W spotkaniu z Portland Trail Blazers pokazali, że dobrze znają się na defensywie. - Bardzo podobała mi się gra chłopaków w tym elemencie. Popełnialiśmy błędy, pudłowaliśmy jednak w końcowym rozrachunku widzę więcej plusów niż minusów - stwierdził po meczu trener Stan Van Gundy.

Koszykarze z Orlando mieli problemy z rywalami. Dopiero w czwartej kwarcie zdołali potwierdzić swoją wyższość. Od stanu remisowego po 76 zdobyli 11 punktów z rzędu i mogli spokojnie kontrolować sytuację na parkiecie.

- Czasem trzeba wygrać w brzydkim stylu. Nie szło nam w ataku, dlatego musieliśmy zatrzymać rywali pod naszym koszem - powiedział Matt Barnes.

Dwight Howard spisywał się dobrze (12pkt, 20zb), dlatego trener Van Gundy nie dał zbyt wielu minut Marcinowi Gortatowi. Polak zagrał przez 360 sekund. W tym czasie zanotował 2 punkty, 3 zbiórki, zablokował rywala. Popełnił stratę i raz faulował rywala.

Po raz pierwszy w tym sezonie Clippers musieli walczyć w dogrywce. Okazała się ona dla nich szczęśliwa i zespół z Los Angeles mógł fetować 12. zwycięstwo w sezonie.

Spotkanie Sixers z Clipps oglądało zaledwie 2,600 kibiców. Powodem jest burza śnieżna, która zatrzymała pozostałych fanów w domach.

Do gry w Szóstkach powrócił Lou Williams. Rozgrywający pauzował z powodu urazu szczęki.

Przyjezdni mieli sporo szczęścia. W trzeciej kwarcie prowadzili już różnicą szesnastu punktów. Sixers nie poddali się. Na 20 sekund przed końcem mieli o dwa oczka więcej od Kalifornijczyków. Clippers jednak za sprawą Ala Thorntona wyrównali. Sporo emocji wzbudziła akcja Andre Iguodali, który trafił do kosza wraz z końcową syreną. Sędziowie po analizie materiału video podjęli decyzję o niezaliczeniu punktów, ponieważ piłka opuściła ręce zawodnika po tym jak upłynął czas gry.

- Początkowo wydawało mi się, że wszystko było zgodnie z przepisami. Okazało się, iż spóźniłem się o ułamki sekund. To pech - skomentował sytuację Iguodala.

W dogrywce na parkiecie panowali koszykarze z Miasta Aniołów.

Pojedynek strzelecki Derricka Rose'a z Joe Johnsonem był ozdobą spotkania pomiędzy Bykami i Jastrzębiami. 40 do 32 wygrał go gracz Atlanty, ale to Rose mógł cieszyć się ze zwycięstwa swojej drużyny.

Zawodnicy z Chciago przyprawiali o palpitację serca swoich kibiców. W pierwszej połowie przegrywali już czternastoma oczkami. Doszli gości, przejęli prowadzenie, ale oddali inicjatywę i Hawks odskoczyli na 9 punktów. Ostatecznie jednak po 48 minutach walki był remis po 92.

W dogrywce na trzy oczka odskoczyli Bulls. Rywale dwukrotnie odgryzali się, ale za każdym razem nadziewali się na odpowiedź ze strony miejscowych.

Przegrywając w Chicago Hawks stracili swoją serię sześciu kolejnych zwycięstw.

Brandon Jennings czy Tyreke Evans? To pytanie najczęściej pojawiało się przed meczem. Obydwaj koszykarze to wyróżniający się rookies. Lepsze wrażenie po sobie zostawił gracz Sacramento Kings. Rzucił 24 punkty z czego dwa z nich w szalonej akcji w ostatnich sekundach. Dały one zwycięstwo Królom.

- Zauważyłem, że Andrew Bogut się cofa, chciałem to wykorzystać - powiedział Evans. Swojego rywala komplementował Jennings, który stwierdził, że to świetny zawodnik. - Tylko wielcy gracze dostają piłkę i robią coś z niczego. On (T.Evans - przyp. red.) właśnie tak postąpił - dodał debiutant z Milwaukee.

Zwycięstwo numer 700 w swojej karierze trenerskiej odniósł Gregg Popovich. Spora w tym zasługa Tima Duncana, który na 4,6 sekundy przed końcem zdobył punkty na wagę sukcesu.

- Chciałem z piłką znaleźć się pod koszem. Roy Hibbert wykonał świetną robotę w obronie. Raz mnie zatrzymał, ale później już nie dał rady - powiedział Duncan.

Odgryźć próbował się jeszcze T.J. Ford, ale próba gracza Indiana Pacers okazała się nieskuteczna.

Przyjezdni okazali się dla Ostróg wymagającym rywalem. Do samego końca kibice w San Antonio musieli drżeć o wygraną.

Spurs zanotowali zwycięstwo, ale stracili Matta Bonnera, który w pierwszej połowie doznał kontuzji palca u dłoni. Nie wiadomo jak długo będzie pauzował.

Orlando Magic - Portland Trail Blazers 92-83 (19-21, 20-23, 26-21, 27-18)

(Lewis 16, Jason Williams 13, Howard 12 (20zb), Redick 12 - Roy 33, Miller 16, Blake 11)

Charlotte Bobcats - Utah Jazz 102-110 (24-25, 22-28, 28-31, 27-27)

(Wallace 30 (13zb), Jackson 18, Augustin 16 - Williams 23 (10as), Boozer 22 (11zb), Millsap 18)

Philadelphia 76ers - Los Angeles Clippers 107-112 OT (18-30, 29-30, 26-18, 26-21, d.8-13)

(Speights 28 (9zb), Iguodala 20 (9zb, 7as), Young 19 (8zb) - Kaman 24 (11zb), Davis 20 (13as), Butler 18)

Chicago Bulls - Atlanta Hawks 101-98 OT (16-29, 24-17, 23-23, 29-23, d. 9-6)

(Rose 32 (6as), Deng 21 (12zb, 6as), Salmons 16 - Johnson 40 - Horford 15 (12zb), Crawford 14 (7zb))

New Jersey Nets - Los Angeles Lakers 94-103 (21-29, 27-17, 16-28, 20-29)

(Harris 21, Douglas-Roberts 20, Lopes 18 (11zb) - Bryant 29 (10zb), Gasol 14 (14zb), Odom 14 (12zb))

Houston Rockets - Oklahoma City Thunder 95-90 (23-22, 27-18, 24-25, 21-25)

(Ariza 31 (8zb, 6as), Scola 16, Battier 13, Hayes 13 (15zb) - Green 21 (8zb), Westbrook 15 (7as, 6zb), Harden 15)

Milwaukee Bucks - Sacramento Kings 95-96 (21-21, 32-28, 19-24, 23-23)

(Delfino 17, Bogut 15 (13zb), Jennings 15 (9as) - Evans 24 (7zb), Thompson 22 (10zb), Udrih 16)

San Antonio Spurs - Indiana Pacers 100-99 (30-21, 20-24, 20-28, 30-16)

(Duncan 19 (16zb), Parker 15, Bogans 14 - Murphy 21 (7zb), Hibbert 20 (7zb), T.J. Ford 14)

Phoenix Suns - Washington Wizards 121-95 (30-21, 33-26, 39-25, 19-23)

(Stoudemire 23 (14zb), Richardson 22, Nash 15 (15as) - Arenas 22, Young 20, Jamison 15)

Komentarze (0)