Vadim Czeczuro:Nie możemy przegrywać w takim stylu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Vadim Czeczuro, jako zawodnik i trener większą część swojego okresu pobytu w Polsce spędził w Stali Ostrów Wielkopolski. W sobotni wieczór przyszło mu stanąć po drugiej stronie barykady w roli szkoleniowca Open Basketu Pleszew.

- Kibice w Ostrowie nie zawiedli. Atmosfera jak zawsze była na wysokim poziomie - mówi trener pochodzący z Ukrainy.

Zawiedli natomiast jego podopieczni, którzy niespodziewanie 72:71 ulegli ostrowskiej Stali. - W tym meczu najważniejsze było nastawienie psychiczne, bo wiadome było, że chłopacy z Ostrowa będą walczyli do upadłego. Uczulałem swoich zawodników na otoczkę całego meczu i że nie możemy sobie pozwolić na żadne rozluźnienie - mówi Vadim Czeczuro.

W połowie czwartej kwarty wydawało się, że lider grupy B II ligi wywiezie z Ostrowa Wielkopolskiego kolejne zwycięstwo, prowadząc już różnicą 8 "oczek". Dlaczego tak się nie stało? - Już chyba uwierzyliśmy, że wygramy to spotkanie na stojąco. Dwie trójki gospodarzy, jedna kontra i zrobiło się bardzo nerwowo. Nie mogę zrozumieć, dlaczego nie trafialiśmy rzutów osobistych. Końcówka meczu to już była loteria - wyjaśnia szkoleniowiec Open Basketu.

Jedną z przyczyn porażki pleszewian była słabsza postawa na tablicach. Tą rywalizację wygrali ustępujący wzrostem koszykarze Stali. - Bez obrony nic nie zrobimy. Stal zebrała więcej piłek od nas, to dziwne tym bardziej, że grali bez jednego wysokiego zawodnika - mówi Czeczuro.

Open Basket podobnie jak pozostałe drużyny w II lidze kolejne spotkanie rozegra w styczniu przyszłego roku. -Do tego czasu musimy dojść do siebie, bo zespół jest troszeczkę podmęczony. Po Świętach wrócimy do treningów i będziemy wyciągać wnioski z meczu w Ostrowie. Jeśli chcemy znaleźć się w czołowej czwórce to nie możemy przegrywać spotkań w takim stylu - kończy trener pleszewskiego zespołu.

Źródło artykułu: