Nie o takim finiszu marzyli w niedzielę sympatycy Utah Jazz. Gospodarze przegrali z Los Angeles Lakers 104:105, choć to do nich należało ostatnie posiadanie piłki.
Jazzmani zanotowali zbiórkę po niecelnym rzucie za trzy LeBrona Jamesa. Jeden z ich liderów, Collin Sexton popędził w kierunku kosza rywali. Szokujące, co wtedy zrobił trener Will Hardy.
Wydawało się, że Sexton jest już bliski minięcia rywala i oddania rzutu, który mógł dać Jazz zwycięstwo. Ale wtedy, na 1,6 sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry, trener ekipy z Salt Lake City wszedł na parkiet i poprosił o przerwę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za figura! Piękna dziennikarka poleciała na wakacje
Okazała się to zła decyzja, bo po time-oucie Sexton nie zdołał nawet skierować piłki w kierunku kosza. Został potrojony przez Jeziorowców i ostatecznie zablokował go Anthony Davis. Goście wygrali 105:104, odnosząc 12. zwycięstwo w trwającym sezonie.
Wspomniany Davis zdobył 33 punkty, do których dodał 11 zbiórek. James miał 27 oczek i 14 asyst, choć spudłował też wszystkie dziewięć rzutów za trzy.
Jazz doznali natomiast czwartej z rzędu, a już w sumie 16. porażki w kampanii 2024/2025.
Wynik:
Utah Jazz - Los Angeles Lakers 104:105 (27:26, 29:32, 25:28, 23:19)
(Markkanen 22, Collins 21, Sexton 15 - Davis 33, James 27, Hachimura 13)