Były porażki z Unicaja Malaga i Aliaga Petkimspor, jest też niekorzystny wynik z Filou Oostende. Osłabiony dwoma ważnymi zawodnikami King we wtorek nie dotrzymał kroku rywalom.
Pauzowali kontuzjowani Przemysław Żołnierewicz i James Woodard.
Polska drużyna dobrze rozpoczęła swój trzeci mecz w koszykarskiej Lidze, bo w pierwszej kwarcie prowadziła nawet siedmioma punktami. Ale później było już tylko gorzej.
Goście z Belgii przejęli kontrolę nad spotkanie po zmianie stron, w pewnym momencie notując nawet serię punktową 11-0. Prowadzili przez w sumie 29 minut i zwyciężyli 84:73. Świetnie radził sobie Davion Mintz, autor 18 oczek.
King próbował odrabiać straty, ale ostatecznie nie miał argumentów. Gospodarze trafili bowiem tylko 21 na 53 oddane rzuty za dwa i 5 na 11 za trzy. Popełnili ponadto sporo, bo 16 strat.
Wicemistrzom Polski na nic zdało się 20 oczek Kassima Nicholsona czy double-double Aleksandra Dziewy (14 punktów, 10 zbiórek). King po trzech meczach w Lidze Mistrzów w tym sezonie ma bilans 0-3 i awans do chociażby play-in mocno się oddalił.
Wynik:
King Szczecin - Filou Ostenda 73:84 (17:18, 23:24, 12:19, 21:23)
King: Kassim Nicholson 20, Aleksander Dziewa 14, Teyvon Myers 13, Andrzej Mazurczak 9, Tony Meier 7, Chad Brown 4, Mateusz Kostrzewski 4, Szymon Wójcik 0, Michał Kierlewicz 0.