Paryż 2024. Antetokounmpo bez wsparcia. Gwiazda szybko pożegna się z igrzyskami?

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Alex Plaveski / Giannis Antetokounmpo
PAP/EPA / Alex Plaveski / Giannis Antetokounmpo
zdjęcie autora artykułu

Nawet Giannis Antetokounmpo bez wsparcia nie jest w stanie poprowadzić drużyny do wygranej podczas igrzysk olimpijskich Paryż 2024. Sytuacja Greków po porażce z Hiszpanami jest fatalna.

Giannis Antetokounmpo dwoił się i troił. Zazwyczaj miał przeciwko sobie 2-3 obrońców, zazwyczaj trzymany w pół, ale ciągnął Greków za uszy w kierunku pierwszej wygranej podczas igrzysk w Paryżu. Zaliczył 27 punktów, 11 zbiórek, trzy asysty i dwa przechwyty. Wykorzystał 12 z 17 rzutów z gry.

Grecy dobrze weszli w mecz, prowadzili 20:12, ale wtedy impuls Hiszpanom dał Sergio Llull. I ci poszli za ciosem - trafili 11 z 17 rzutów z dystansu i schodzili na przerwę prowadząc 49:35.

Podopieczni Vassilisa Spanoulisa po zmianie stron rzucili się w pogoń. Zrobiło się 71:71, ale wtedy Hiszpanie zaliczyli serię 8:0. Grecy ponownie doszli - przy stanie 80:77 mieli akcję na remis. Strzelcy bali się jednak wziąć ciężar na siebie i piłka na dystansie ostatecznie trafiła do... Antetokounmpo.

Ten ma przeogromny wachlarz zagrań, ale akurat rzut zza łuku nie jest jego mocną stroną. Zupełnie odpuszczony chybił, a Hiszpanie zdołali dowieźć triumf do końcowej syreny.

Santi Aldama miał 19 oczek, 12 zbiórek i trzy bloki. Hiszpanie wykorzystali ostatecznie 15 z 31 prób zza łuku. Sukces zapewnił im pozostanie w grze o awans do fazy pucharowej. Wywalczą go po dwie najlepsze drużyny z trzech grup oraz najlepsze dwie z trzecich miejsc.

W drugim wtorkowym meczu grupy B zmierzyły się ze sobą reprezentacje Kanady i Australii, czyli zespoły, które w pierwszej serii spotkań odniosły zwycięstwa. Miano niepokonanych utrzymali ci pierwsi, którzy mogli cieszyć się z wygranej 93:83. Tym samym mogą już świętować awans do kolejnej fazy.

Shai Gilgeous-Alexander i R.J. Barrett - tych dwóch graczy we wtorek było ponownie nie do zatrzymania. Pierwszy wykorzystał 8 z 10 prób z gry. Skompletował 16 punktów, cztery zbiórki, trzy asysty, trzy przechwyty i dwa bloki. Barrett do 24 oczek dołożył siedem zbiórek i pięć asyst.

Spotkanie było bardzo wyrównane. W kluczowym momencie spotkania Kanadyjczycy zdołali się jednak zerwać i zaliczyli kluczową serię. Wielkie akcje kończył wtedy Barrett.

Kluczowa statystyka? 28:10 w punktach po stratach - Australijczycy zgubili aż 18 piłek. Fatalny dzień miał też Patty Mills (2/10 z gry i cztery straty).

Wyniki:

Hiszpania - Grecja 84:77 (21:22, 28:13, 13:21, 22:21) (Santi Aldama 19, Sergio Llull 13, Willy Hernangomez 11, Rudy Fernandez 10 - Giannis Antetokounmpo 27, Vasilis Toliopoulos 14)

Kanada - Australia : (26:28, 19:21, 27:21, 21:13) (R.J. Barrett 24, Shai Gilgeous-Alexander 16, Dillon Brooks 16, Luguentz Dort 11 - Josh Giddey 19, Jock Landale 16, Dante Exum 15, Dyson Daniels 10)

Zobacz także: "Czułem się jak idiota". Mistrz NBA nie pojawił się na parkiecie. Dlaczego? "Oferta nie do odrzucenia". Ponitka skomentował swój ruch i brak gry w Eurolidze

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wakacje Sabalenki. Co za widok!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty