Sudan Południowy niedawno zadebiutował na turnieju tej rangi. Jest jedynym krajem, który podczas koszykarskich zmagań 5x5 podczas paryskich igrzysk olimpijskich nie ma w swoim składzie zawodnika NBA. Odniósł jednak kapitalne zwycięstwo, pokonując po zaciętym meczu Portoryko 90:79.
Jeszcze wcześniej, bo kilka dni przed zmaganiami we Francji, Sudan Południowy rzucił wielkie wyzwanie reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Był blisko sprawienia megasensacji. Amerykanów dopiero na samym finiszu uratował LeBron James.
Jak się okazuje, progres tej kadry nie byłby możliwy, gdyby nie wsparcie legendy koszykówki, urodzonego w Afryce, a posiadającego również brytyjskie obywatelstwo Luol Denga. 39-latek w wielkim stopniu wspiera Sudan Południowy, swój macierzysty kraj.
ZOBACZ WIDEO: "Robi wrażenie". Docenia wyczyn Polki
- Luol Deng finansuje to przedsięwzięcie z własnej kieszeni od czterech lat. Płaci za siłownie, hotele, bilety lotnicze - dosłownie wszystko. Wielkie uznanie dla Luola i całego personelu. Bez nich nie bylibyśmy w stanie zbudować tej drużyny - zdradził w rozmowie z mediami trener Sudanu Południowego, Royal Ivey.
Przed afrykańskim krajem w grupie C jeszcze mecze z reprezentacjami USA i Serbią.
Deng występował w NBA od 2004 do 2019 roku. Grał w Chicago Bulls, Cleveland Cavaliers, Miami Heat, Los Angeles Lakers i Minnesota Timberwolves. Zarobił na parkietach ponad 220 milionów dolarów.
Czytaj także:
"Czułem się jak idiota". Mistrz NBA nie pojawił się na parkiecie. Dlaczego?
Paryż 2024. Czy gwiazdy NBA zarobią na igrzyskach?