Początek meczu zaczął się od prowadzenia ekipy gości 0:4. Odpowiedź Super Pol Tęczy była jednak natychmiastowa. Do akcji wkroczyła najlepsza zawodniczka tego spotkania Joanna Czarnecka, zdobywając 10 punktów z rzędu przy tylko 2 oczkach rywalek. Na tablicy widniał wynik 10:6 dla gospodyń. Od tego momentu do końca pierwszej kwarty zespoły grały praktycznie punkt za punkt. Zakończyła się ona wynikiem 17:14 dla leszczynianek.
Druga kwarta zaczęła się lepiej dla zespołu MUKS Poznań. Zawodniczki ze stolicy wielkopolski zdobyły pierwsze trzy punkty, a następnie wyszły na prowadzenie 19:20. Super Pol Tęcza popełniała błędy w ataku. Do kosza nie trafiała Joanna Walich, dziewczyny pudłowały również zza linii 6,25m. Pierwsze punkty przed własną publicznością dla swojego nowego zespołu zdobyła Rachill Robinson. Jak na dopiero drugie spotkanie w żółto-zielonych barwach swój występ może zaliczyć do średnio udanych. Jej gra była dość przeciętna na tle słabo grających koleżanek.
Końcówka drugiej kwarty należała jednak do Tęczy Super Pol Leszno. Równo z końcową syreną trafiła Aleksandra Drzewińska i na koniec pierwszej połowy było 30:27 dla gospodyń spotkania.
Po przerwie jako pierwsza do kosza trafiła dwa rzuty wolne Joanna Czarnecka. Wtedy jednak do ataku ruszają koszykarki gości. Walczą o każdą piłkę, gubią się jednak w ataku. Dzięki dobrej obronie leszczynianek, wiele rzutów MUKS Poznań w ogóle nie dochodzi tablicy. Te nieliczne piłki, które jednak im do kosza wpadają są wystarczające, by pod koniec trzeciej kwarty objąć prowadzenie 36:38. Wtedy jednak zaczyna się seria błędów gości. Super Pol Tęcza wykorzystuje je i w krótkim czasie zdobywa sześć punktów. Ta część spotkania kończy się wynikiem 42:38 zawodniczek z Leszna.
Czwarta kwarta zapowiadała się zatem niezwykle ekscytująco. Szkoda tylko, że powodem wyrównanego wyniku nie była świetna forma, tylko słaba gra obydwu zespołów. Kolejny raz początek kwarty należał do koszykarek MUKS Poznań. Wyszły one na prowadzenie zdobywając sześć punktów z rzędu, z których cztery zapisała na swoim koncie dobrze spisująca się w tym meczu Esmery Vargas-Sanchez. W tym czasie zespół Jarosława Krysiewicza nie trafił ani razu i mieliśmy wynik 42:45 dla gości. Wtedy znowu zaczął się festiwal nieskuteczności w ataku poznanianek. W tym samym czasie Super Pol Tęcza nie grając wcale rewelacyjnie, popełniając również błędy w ataku, zdobyła sześć punktów, które wystarczyły by doprowadzić do wyniku 48:45. Tego prowadzenia, głównie dzięki stuprocentowej skuteczności rzutów wolnych Edyty Krysiewicz, gospodynie nie oddały już do końca. Super Pol Tęcza Leszno pokonała na własnym parkiecie MUKS Poznań 56:50.
W drużynie gości najlepsze wrażenie zostawiły po sobie dwie rozgrywające Jennifer Rushing i Aleksandra Semmler. Zawiodła za to ostatnio dobrze spisująca się Denis Wilhelmina Wilson, która do kosza nie trafiła ani razu. Leszczynianki natomiast, jeśli poważnie myślą o play-off, nie mogą już więcej zagrać tak jak w sobotnim meczu z MUKS Poznań. Wydaje się, że każdy inny zespół FGE, przy tak słabej grze Super Pol Tęczy wyjechałby z Leszna z kompletem punktów.
Super Pol Tęcza Leszno - MUKS Poznań 56:50 (17:14, 13:13, 12:11, 14:12)
Super Pol Tęcza: Joanna Czarnecka 16, Aleksandra Drzewińska 14, Edyta Krysiewicz 13, Rachill Robinson 4, Magdalena Gawrońska 3, Żaneta Durak 2, Joanna Walich 2, Barbara Głocka 2, Barbara Kaszewska 0, Marta Gajewska 0.
MUKS: Esmery Vargas-Sanchez 12, Jennifer Rushing 11, Aleksandra Semmler 9, Dorota Mistygacz 6, Paulina Antczak 6, Ramona Casimiro 6, Magdalena Idziorek 0, Wilhelmina Wilson Denis 0, Barbara Skowronek 0, Monika Banasik 0.