Adrian Bogucki: Odrzuciłem ofertę Stali

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Adrian Bogucki
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Adrian Bogucki

Propozycja ze Stali była intratna. Dużo bym zyskał sportowo. Miałem minutę zawahania. Zależało mi jednak na tym, by być lojalnym wobec Arki, której sporo zawdzięczam. Zrobiłem progres w tym sezonie - mówi Adrian Bogucki.

Na samym finiszu okna transferowego mogło w Energa Basket Lidze mogło dojść do bardzo ciekawego ruchu. Władze BM Stali Ostrów Wielkopolski mocno naciskały na transfer Adriana Boguckiego z Suzuki Arki Gdynia. Trwały rozmowy na linii klub-Bogucki-agent. Ostatecznie podkoszowy zdecydował się na pozostanie w Trójmieście, mimo że oferta pod względem sportowym była bardzo kusząca. Ostrowianie są jednym z kandydatów do zdobycia mistrzostwa Polski.

- Był taki jeden moment, w którym lekko się zawahałem. Jednak... po minucie namysłu doszedłem do wniosku, że nie ma sensu - na tym etapie sezonu - zmieniać klubu. Zostałem w Arce Gdynia i jestem zadowolony z takiego obrotu spraw - mówi nam Bogucki, który koszykówkę 5x5 łączy z występami w koszykówce 3x3. To ma być filar kadry w kolejnych latach. Trener reprezentacji Piotr Renkiel wiąże z nim duże nadzieje.
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Co poczułeś po rzucie Novaka Musicia, który dał wam 9. zwycięstwo w Energa Basket Lidze w sezonie 2022/2023 (Arka Gdynia pokonał Sokół Łańcut 84:81 - przy. red.)?

Adrian Bogucki, koszykarz Suzuki Arki Gdynia, koszykarz reprezentacji Polski 3x3: Zacznę od tego, że to jest dopiero nasze 9. zwycięstwo w tym sezonie. To słaby wynik i nie ma co tego ukrywać. A po rzucie Novaka na pewno poczułem ulgę. Ale na pewno nie odetchnęliśmy na 100 procent, bo sezon jeszcze się nie skończył. Zwłaszcza, że Twarde Pierniki mają dość łatwy terminarz. My z kolei mamy przed sobą pięć trudnych meczów. Chcemy w nich wypaść jak najlepiej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!

Jest sporo rozmów w szatni nt. terminarza i szans na utrzymanie w lidze?

Tych rozmów wcale nie ma dużo. Mamy bardzo doświadczony zespół, który wie, o co chodzi w tym sporcie. Dlatego wystarczy raz czy dwa razy poruszyć ten temat, by wszyscy mieli świadomość, jak wygląda sytuacja.

A czy jest w zespole świadomość, że nawet 2-3 zwycięstwa w ostatnich meczach nie sprawią, że ten sezon będzie można zaliczyć do udanych?

Oczywiście. Każdy z nas przed sezonem myślał o grze w fazie play-off. Obiecujący początek 4:1 sprawił, że coraz głośniej zaczęło się o tym mówić. I słusznie, bo uważam, że mieliśmy ku temu potencjał, by znaleźć się w pierwszej "ósemce". Później niestety James Florence nabawił się urazu i nasza gra gwałtowanie siadła. To jest filar naszej drużyny, który jest w stanie zdobywać po 30 punktów w meczu. Jego brak był mocno odczuwalny. Co prawda do zespołu trafił Billy Garrett, ale on nie był wtedy w najwyższej formie. Teraz w Legii prezentuje się znacznie lepiej. Też trzeba pamiętać, że mieliśmy pecha, bo było sporo graczy kontuzjowanych. Wypadli m.in. Florence, Hrycaniuk, Samsonowicz czy Marchewka. Inni też narzekali na urazy.

Arka Gdynia nie zagra w fazie play-off, ale Adrian Bogucki mógł w nich zagrać, gdyby zdecydował się - na finiszu okna transferowego - przyjąć ofertę BM Stali Ostrów Wielkopolski. Nie zrobiłeś jednak tego. Dlaczego?

Miałem konkretną ofertą, ale odrzuciłem ją. Prawdą jest, że propozycja z Ostrowa Wielkopolskiego była intratna, bo klub będzie walczył o najwyższe cele. Dużo bym zyskał sportowo, ale nie ukrywam, że chciałem zostać w Arce do końca sezonu. Zależało mi na tym, by być lojalnym wobec klubu, któremu sporo zawdzięczam. Mojemu agentowi powiedziałem wprost: "chcę być fair wobec trenera Szubargi, który dał mi dużą szansę w tym sezonie".

Telefon był rozgrzany do czerwoności?

Tak. Odbyłem rozmowę z trenerem Urbanem, więcej tych telefonów było od prezesa Karasińskiego. Mój agent też był w stałym kontakcie z władzami klubu z Ostrowa Wielkopolskiego.

Był moment zawahania?

Był taki jeden moment, w którym lekko się zawahałem. Jednak... po minucie namysłu doszedłem do wniosku, że nie ma sensu - na tym etapie sezonu - zmieniać klubu. Zostałem w Arce Gdynia i jestem zadowolony z takiego obrotu spraw.

Czy klub z Gdyni wiedział o prowadzonych rozmowach?

Moim agentem jest Arkadiusz Brodziński, który z trenerem Szubargą współpracował przez 20 lat. Wiemy, że odbyli rozmowę w tej sprawie, podobnie było z prezesem Żołnierewiczem. Każdy z nich wiedział, jak wygląda sytuacja.

W kuluarach mówi się, że nie zdecydowałeś się na ofertę ze Stali, bo pod koniec maja będą rozgrywane mistrzostwa świata 3x3, co kolidowałoby z grą w fazie play-off. Czy to prawda?

Nie będę ukrywał, że bardzo zależy mi na tym, by pojechać na mistrzostwa świata 3x3, które są rozgrywane w dniach 30 maja - 4 czerwca w Wiedniu. Rozmawiałem na ten temat z trenerem Piotrem Renkielem (trener kadry Polski 3x3), który był w kontakcie z trenerem Andrzejem Urbanem. Wiem, że były rozmowy w tej sprawie, ale finalnie temat upadł.

Adrian Bogucki to koszykarz 5x5 na pełen etat?

Jestem na co dzień graczem Arki Gdynia, która występuje w rozgrywkach Energa Basket Ligi. Skupiam się na grze 5x5, to jest mój priorytet i chciałbym, żeby to tak wybrzmiało. Oczywiście - w wolnych chwilach - gram również w koszykówkę 3x3. I jestem bardzo szczęśliwy, że mogę grać w koszulce z orzełkiem na piersi. Dla mnie to wiele znaczy. Te wakacje będą bardzo obfite w wydarzenia. Po MŚ w Wiedniu są Igrzyska Europejskie w Krakowie, Mistrzostwa Europy i kwalifikacje olimpijskie. Każdy zawodnik chce wystąpić na IO.

Adrian Bogucki: Koszykówka 5x5 to mój priorytet
Adrian Bogucki: Koszykówka 5x5 to mój priorytet

Zapytałem, bo Adriana Boguckiego zabrakło w składzie Arki Gdynia w meczu z Enea Zastalem BC w minionej kolejce. Byłeś na turnieju w Zurychu z zespołem Lotto 3x3 Warszawa.

Ja już wcześniej otrzymałem zgodę na udział w tym turnieju. Wiem też, że pierwotne ustalenia były takie, by ten mecz z Enea Zastalem BC przełożyć. Ale terminarz był tak napięty, że trudno było znaleźć kompromis między dwoma drużynami. Wiem, że klub z Gdyni nie chciał doprowadzić do tego, by rozgrywać mecze co 2-3 dni w kwietniu. To zrozumiałe podejście. Ostatecznie pojechałem do Zurychu, a Arka rozegrała mecz w Zielonej Górze.

Jakie to uczucie oglądać kolegów na smartfonie czy tablecie?

To bardzo dziwne uczucie. Akurat tak się złożyło, że nasze mecze się pokrywały, więc mogłem zobaczyć jedynie drugą połowę. Mocno trzymałem kciuki, trochę się denerwowałem, gdy patrzyłem na kolegów. Szkoda, że nie udało się odnieść zwycięstwa.

Jaki to jest sezon dla Adriana Boguckiego?

Nie ukrywam, że w tym sezonie otrzymałem naprawdę sporo szans od trenera Szubargi. Czułem jego zaufanie i to, że we mnie wierzy. Dla koszykarza to są kwestie kluczowe. Myślę, że wykorzystałem tę szansę, choć zdarzały się mecze, w których mogłem pokazać się z lepszej strony. Na pewno wzrosła moja pewność siebie, zrobiłem też progres pod względem umiejętności.

Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty



Zobacz także:
Andrzej Pluta, syn legendy: Zabrać od taty rzut
Polak liderem, zespół robi furorę. Żołnierewicz: Pytania o finanse irytują
To mógł być głośny transfer. Chce iść drogą byłej gwiazdy PLK
Takiej umowy z Polsatem jeszcze nie było. Kluby na tym zarobią!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty