Przed miesiącem - jako pierwsi w kraju - informowaliśmy o tym, że szefowie Energa Basket Ligi - na czele z prezesem Radosławem Piesiewiczem - chcą pójść śladami... PlusLigi. Jedna z najmocniejszych siatkarskich lig na świecie do swoich struktur przed sezonem 2022/2023 dołączyła zespół z Ukrainy, Barkom Każany Lwów.
Drużyna miała przyjmować rywali z Polski we własnej hali, ale 24 lutego 2022 roku, czyli w dniu rosyjskiej agresji na Ukrainę wszystko się zmieniło. Zarówno jednak lwowski klub, jak i władze Polskiej Ligi Siatkówki S.A. podtrzymały chęć kontynuowania tego projektu.
Ekipa ze Lwowa spełniła szereg wymagań proceduralnych i została dopuszczona do gry w PlusLidze. Jej obecną stałą bazą jest Kraków. Zespół - jak na debiutanta - spisał się całkiem przyzwoicie (24 pkt po 27 meczach). Zapewnił sobie utrzymanie na kilka kolejek przed zakończeniem rozgrywek, pokonując m.in. dwukrotnie PGE Skrę Bełchatów czy GKS Katowice.
W sezonie 2023/2024 do struktur PLK także dołączy drużyna z Ukrainy. Tyle tylko, że będzie to zespół o dużo większych możliwościach finansowo-sportowych. Z naszych informacji wynika, że tym zespołem będzie BC Prometey, uczestnik rozgrywek EuroCup (tam też gra WKS Śląsk Wrocław).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!
Ukraińcy radzą sobie tam znakomicie, z bilansem 10:4 są liderem grupy A. W całych rozgrywkach tylko hiszpańska Gran Canaria może pochwalić się tylko lepszym bilansem (11:3). Warto dodać, że zespół łączy grę w lidze Estońsko-Łotewskiej (bilans 27:1!) z EuroCupem.
Ukraińcy dysponują bardzo dużymi możliwościami finansowymi. W ich składzie aż roi się od znanych zawodników, którzy miesięcznie pobierają bardzo duże kwoty. W środowisku mówi się, że dla szefów tego klubu nie jest problemem zapłacić koszykarzowi 15 czy 20 tysięcy dolarów za miesiąc pracy. Amerykanie DJ Stephens czy DJ Kennedy to gracze o dużych nazwiskach. Podobnie Czech Balvin czy Nigeryjczyk Agada.
Do niedawna w tym zespole grał też Kanadyjczyk Marek Klassen (ex-Czarni Słupsk), ale ostatecznie 30-latek przeniósł się do francuskiego Limoges. Trenerem Ukraińców jest Ronen Ginzburg, 59-letni szkoleniowiec, który pracuje także w czeskiej federacji (sukcesy z kadrą - m.in. 6. miejsce na MŚ w 2019 roku, udział w IO w 2022 roku).
Gdzie zagrają?
WP SportoweFakty ustaliły, że w tym momencie trwają bardzo zaawansowane rozmowy na temat doprecyzowania szczegółów tego projektu. Jednym z tych szczegółów jest miejsce rozgrywania meczów przez ukraińską drużynę. Wiemy, że szefowie klubu ostatnio wizytowali polskie miasta i są w stałym kontakcie z wybranymi ośrodkami. Dużo wskazuje na to, że bazą BC Prometey w Polsce będzie... Sosnowiec.
Tam niedawno wybudowano nowy obiekt, który jest w stanie pomieścić około trzech tysięcy widzów. Halę przetestowali polscy koszykarze, którzy pokonali Austrię 87:72 w ramach prekwalifikacji do EuroBasketu 2025 (tam z polską publicznością żegnał się Łukasz Koszarek).
Należy jednak pamiętać, że Ukraińcy - z racji świetnych występów w EuroCupie - mogą w kolejnym sezonie zagrać w Eurolidze. Dlatego też szefowie klubu wizytowali w Polsce większe obiekty. W ostatnich dniach odwiedzili Łódź (Atlas Arena - odpadła ta opcja) i Radom. Z naszych informacji wynika, że w tym momencie są brane pod uwagę dwa ośrodki: Sosnowiec i Radom. Konkrety powinniśmy poznać lada moment.
Będą Polacy?
Prezes Radosław Piesiewicz podczas ostatniej wizyty w studiu "Radia Zet" zapewniał, że ukraińska drużyna będzie musiała spełnić wszystkie niezbędne wymagania - w tym m.in. grę z jednym Polakiem na parkiecie (taki przepis obowiązuje od sezonu 2022/2023). Gracze ukraińscy będą traktowani jako "gracze miejscowi".
Słyszymy, że Ukraińcy mocno przyglądają się polskim zawodnikom. Z racji dużych możliwości finansowych mogą sobie pozwolić na zakontraktowanie bardzo dużych i głośnych nazwisk (finanse + możliwość gry w EuroCupie/Eurolidze).
Poszerzenie ligi o drużynę z Ukrainy to bardzo istotna informacja w kontekście ligowej hierarchii. Mocny zespół z wielkim budżetem na pewno wywróci ją do góry nogami. Czy Ukraińcy będą mogli zdobyć mistrzostwo Polski w sezonie 2023/2024?
Wiemy, że trwają dyskusje na ten temat, ostateczną decyzję podejmie zarząd PLK. Być może głos w tej sprawie zabierze... Łukasz Koszarek, który od kolejnego sezonu ma pełnić rolę prezesa Polskiej Ligi Koszykówki (to jego ostatni sezon w roli zawodnika).
Z naszych informacji wynika, że szefowie klubów z PLK mocno kręcą nosem, gdy słyszą, że Ukraińcy w sezonie 2023/2024 zagrają o mistrzostwo Polski (to bardzo prawdopodobny scenariusz). Nie ukrywają, że trudno będzie im nawiązać rywalizację z drużyną, która dysponuje znacznie większymi środkami finansowymi. Niektórzy mówią nawet o przepaści.
Szykuje się gorący okres - nie tylko na parkietach, ale także w gabinetach. Będziemy na bieżąco informować o zmianach zachodzących w PLK.
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Andrzej Urban, trener lidera PLK: Gotowi do zmian
Chcieli go już dwa lata temu. Teraz odmówił Rosjanom. "Tam mógł zarobić więcej"
Żan Tabak. Gra na swoich warunkach [OPINIA]
Szokujące wieści z PLK! Szykują się ogromne zmiany