Bez sentymentów - zapowiedź meczu Kotwica Kołobrzeg - Sportino Inowrocław

Jeszcze w trzeciej kwarcie Kotwica prowadziła w Poznaniu z PBG Basketem dziewięcioma punktami. Sportino z kolei, trzy minuty przed końcem miało doskonałą szansę wyjść na prowadzenie w spotkaniu z Polpharmą. Potyczki te drużyny jednak w sobotę przegrały. - Teraz musimy odnieść zwycięstwo, zdobyć pierwszy komplet punktów - mówią zgodnie przedstawiciele obydwu stron.

W rozgrywkach 2006/2007 mało co, a awansowałby ze Sportino do ekstraklasy. Sezon później w niej jednak zagrał, po tym, jak przeniósł się do Górnika Wałbrzych. Drużyny, która kilka miesięcy wcześniej zwyciężyła inowrocławian w półfinale pierwszej ligi. Miał też epizod w Atlasie Stali Ostrów Wielkopolski, ale w zespole Andrzeja Kowalczyka nie zagrzał długo miejsca. Kontrakt z tym klubem unieważniono i pod koniec ubiegłego roku ponownie związał się ze Sportino. - Miałem trochę pecha, nie mogłem się pokazać, bo szybko doznałem kontuzji kolana - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Łukasz Wichniarz, który teraz reprezentuje barwy Kotwicy Kołobrzeg.

W środę skrzydłowy zagra przeciwko swojej byłej ekipie. Wejście w nowy sezon miał bardzo dobry. Jego drużyna uległa co prawda 66:74 PBG Basketowi Poznań, ale sam zespołowi z rodzinnego miasta rzucił 16 punktów, miał też 4 zbiórki i asystę. - W Kołobrzegu chcę się odbudować się po niezbyt udanym dla mnie zeszłym roku. Muszę pokazać, że potrafię grać - dodał wychowanek poznańskiego KKS-u. Od porażki rozgrywki zaczęło też Sportino. - Teraz już nie możemy sobie na nie pozwolić. Musimy wygrywać, a nasz cel, to komplet punktów w dwóch najbliższych potyczkach - wyjawił dla SportoweFakty.pl Przemysław Łuszczewski. - Nie przegraliśmy w sobotę z Polpharmą nieskutecznością w ataku, a słabą postawą w obronie. Należy to poprawić i pokazać, że potrafimy wygrywać. Nie ma teraz już wyjścia, dwa najbliższe spotkania muszą paść naszym łupem - wtórował mu kapitan Sportino Grzegorz Arabas, który przed trzema laty występował w Kotwicy razem z Rafałem Bigusem, Maciejem Raczyńskim, a prowadził ich Mariusz Karol. Wszyscy są obecnie w Sportino. - Nie mam mowy o sentymentach - powtarzają zgodnie.

W Kołobrzegu być może zadebiutuje Slavisa Bogavac. Serb z bardzo dobrej strony pokazał się w towarzyskich turniejach, jednak dzień przed wyjazdem na ostatni z nich skręcił staw skokowy. - Decyzja, czy zagra należała będzie do trenera - poinformował nasz serwis Artur Kisielewicz, rzecznik prasowy klubu. - Slavisa co prawda już trenuje, ale nie mogę powiedzieć, kiedy wystąpi - powiedział naszemu portalowi trener Sportino Mariusz Karol.

Kotwica Kołobrzeg - Sportino Inowrocław / środa, 14.10.2009, godz. 18.00.

Komentarze (0)