To była prawdziwa awantura. Zaczęli ją Austin Rivers i Mohamed Bamba, których później starali się rozdzielić inni zawodnicy, trenerzy i sędziowie. Efekt był taki, że doszło do dużego zamieszania. Ale i sytuacja była poważna.
Rivers i Bamba rzucili się na siebie, z obu stron padły nawet ciosy pięścią. Jako pierwszy wyprowadził je Rivers, który podszedł do ławki Magic i kiedy środkowy rywali wstał z miejsca, zaczęła się bójka. Piłka była wtedy po drugiej stronie parkietu, Timberwolves wyprowadzali ją spod własnego kosza.
Nie wiadomo dokładnie, o co chodziło. Wszystko działo się bardzo szybko, była to końcówka trzeciej kwarty. Kilka minut wcześniej Rivers spudłował rzut za trzy w okolicach ławki Magic i być może wtedy Bamba oraz Markelle Fultz zareagowali na to w sposób, który rozzłościł rywala.
ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu
Ostatecznie aż pięciu zawodników zostało wyrzuconych z parkietu. Sędziowie ukarali wspomnianych Riversa i Bambę, a ponadto do szatni odesłani zostali Jaden McDaniels oraz Taurean Prince z Timberwolves i Jalen Suggs, reprezentujący barwy drużyny z Florydy.
Magic ostatecznie pokonali Timberwolves 127:120, odnosząc 21. zwycięstwo w tym sezonie. Gospodarzom na nic zdało się 29 punktów i 10 zbiórek D'Angelo Russella.
Spora niespodzianka w Bostonie. Celtics nie dali rady Phoenix Suns, dla których ostatni okres jest bardzo przeciętny. Goście z Arizony triumfowali w TD Garden 106:94.
O wszystkim zadecydowała czwarta kwarta, która zakończyła się wynikiem 32:21 na korzyść Suns. Mikal Bridges rzucił w całym spotkaniu 25 "oczek", a Chorwat Dario Sarić miał double-double (14 punktów, 13 zbiórek). Suns wzięli rewanż za porażkę z 8 grudnia, kiedy Celtics rozbili ich 125:98.
Bardzo słaby dzień miał lider Bostończyków, Jayson Tatum. Skrzydłowy w 38 minut zdobył 20 punktów, trafiając zaledwie 3 na 15 oddanych rzutów z pola. Jaylen Brown, autor 27 "oczek", też nie zachwycił celnością, wykorzystał 3 na 12 prób zza łuku. To 16. porażka Celtics w tym sezonie.
Portland Trail Blazers zatrzymali w piątek Washington Wizards. Drużyna ze stanu Oregon odrobiła w tym meczu 20 punktów straty i pokonała "Czarodziei" 124:116, kładąc kres ich serii sześciu zwycięstw.
- Kiedy zostajemy przyparci do muru, jesteśmy zdecydowani lepszym zespołem - mówił w rozmowie z mediami trener Blazers, Chauncey Billups. - Byłem w takich zespołach już wcześniej i to rozumiem, ale takie funkcjonowanie jest niebezpieczne - dodawał były zawodnik i mistrz NBA z Detroit Pistons.
Anfernee Simons trafił 20 ze swoich 33 punktów rzucił w trzeciej kwarcie, którą jego drużyna wygrała 39:25. Damian Lillard dodał 29 "oczek", a Blazers legitymują się już bilansem 26-26. Dla Wizards 34 punkty wywalczył Bradley Beal, a 32 Kristaps Porzingis.
Wyniki:
Detroit Pistons - Charlotte Hornets 118:112 (29:30, 40:38, 23:26, 26:18)
(Ivey 24, Hayes 22, Bogdanović 21 - Ball 23, Rozier 23, McDaniels 14)
Indiana Pacers - Sacramento Kings 107:104 (28:27, 32:21, 27:32, 20:24)
(Hield 21, Nesmith 17, Turner 14, Mathurin 14 - Barnes 23, Huerter 16, Davis 15, Sabonis 15)
Washington Wizards - Portland Trail Blazers 116:124 (36:19, 33:32, 25:39, 22:34)
(Beal 34, Porzingis 32, Kuzma 12, Kispert 12 - Simons 33, Lillard 29, Hart 21, Watford 21)
Boston Celtics - Phoenix Suns 94:106 (20:24, 24:33, 29:17, 21:32)
(Brown 27, Tatum 20, White 19 - Bridges 25, Paul 15, Ayton 14, Sarić 14)
Houston Rockets - Toronto Raptors 111:117 (21:20, 27:35, 24:30, 39:32)
(Gordon 28, Sengun 21, Martin Jr. 20 - VanVleet 32, Trent Jr. 29, Siakam 23)
Minnesota Timberwolves - Orlando Magic 120:127 (34:27, 23:37, 18:26, 45:37)
(Russell 29, Edwards 19, Garza 17 - Anthony 20, M. Wagner 19, Fultz 15)
Utah Jazz - Atlanta Hawks 108:115 (22:32, 28:30, 28:29, 30:24)
(Markkanen 25, Clarkson 24, Conley 20 - Young 27, Hunter 26, Okongwu 15)
San Antonio Spurs - Philadelphia 76ers 125:137 (26:26, 35:47, 26:33, 38:31)
(Branham 26, Johnson 18, Poeltl 16 - Embiid 33, Maxey 25, Harden 16)
Czytaj także: Gorąco na linii Start-Młynarski! "Chciałem zrzec się sześciu pensji"
Jeremy Sochan kontuzjowany, opuścił parkiet już w pierwszej kwarcie