LeBron James sam zadbał o własny prezent urodzinowy. Czterokrotny mistrz NBA w dniu, w którym obchodził 38. urodziny, wzniósł się na niebotyczny poziom, prowadząc swoich Los Angeles Lakers do zwycięstwa.
- Robił to, co robi na przestrzeni lat. Kontrolował mecz od początku do końca - mówił o Jamesie trener Atlanta Hawks, Nate McMillan.
Gwiazdor "Jeziorowców" w dzień swoich urodzin zdobył aż 47 punktów, z czego 14 w samej czwartej kwarcie. Goście z Kalifornii wygrali tę odsłonę 32:26, a cały mecz 130:121, odnosząc 15. sukces w tym sezonie.
James ponadto zapisał przy swoim nazwisku 10 zbiórek oraz dziewięć asyst. Trafił w sumie 18 na 27 oddanych prób z pola, w tym 4 na 6 za trzy oraz 7 na 9 wolnych. - To, co dziś zrobił, jest dla mnie naprawdę inspirujące - komplementował go trener Lakers, Darvin Ham. - Przede wszystkim gra w tę grę we właściwy sposób. Jest wzorem - dodawał Ham.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielka feta w Buenos Aires!
38-latka z trybun w Atlancie wspierała żona oraz matka. Sam James podkreślał po meczu, że liczy się przede wszystkim wynik końcowy, a ten był korzystny dla Lakers. - Już to, że zanotował taki występ, jest czymś niesamowitym. A że zrobił to w urodziny, jest czymś w ogóle nie do opisania - dodawał jego drużynowy kolega Thomas Bryant.
Dla Hawks 29 punktów rzucił Trae Young, a Dejounte Murray miał 20 "oczek", siedem zbiórek oraz dziewięć asyst. To wszystko nie uchroniło jednak "Jastrzębi" od trzeciej porażki z rzędu.
Giannis Antetokounmpo, podobnie do Jamesa, wzniósł się w piątek na wyżyny możliwości i poprowadził Milwaukee Bucks do triumfu nad Minnesota Timberwolves (123:114). Grek w 38 minut skompletował potężne double-double (43 punkty, 20 zbiórek).
Hitowy mecz padł natomiast łupem New Orleans Pelicans. Drużynę z Luizjany do już 23. zwycięstwa w sezonie poprowadził świetnie dysponowany duet C.J. McCollum - Zion Williamson.
Ten pierwszy rzucił 42 punkty, trafiając rekordowe w historii klubu 11 rzutów za trzy, a Williamson dodał 36 "oczek". Pelicans pokonali ekipę Philadelphia 76ers 127:116. Goście popełnili 18 strat - siedem z nich sam James Harden. Środkowy i lider Sixers, Joel Embiid miał 37 punktów, ale również pięć razy zgubił piłkę i popełnił pięć fauli.
Wyniki:
Orlando Magic - Washington Wizards 100:119 (20:27, 27:29, 26:42, 27:21)
(F. Wagner 28, Banchero 21, Fultz 12 - Porzingis 30, Kuzma 23, Hachimura 16)
Atlanta Hawks - Los Angeles Lakers 121:130 (33:23, 34:39, 28:36, 26:32)
(Young 29, Murray 20, Bogdanović 17 - James 47, Bryant 19, Westbrook 14)
Toronto Raptors - Phoenix Suns 113:104 (33:24, 20:27, 33:28, 27:25)
(Trent Jr. 35, Siakam 26, Anunoby 16 - Bridges 21, Paul 20, Craig 13)
Chicago Bulls - Detroit Pistons 132:118 (33:25, 27:33, 35:34, 37:26)
(LaVine 43, DeRozan 22, Vucevic 19 - Ivey 22, Bogdanović 20, Burks 19)
Milwaukee Bucks - Minnesota Timberwolves 123:114 (33:34, 17:27, 39:22, 34:31)
(Antetokounmpo 43, Portis 22, Ingles 14 - Edwards 30, Reid 16, Garza 16, Nowell 16)
New Orleans Pelicans - Philadelphia 76ers 127:116 (31:27, 36:33, 32:31, 28:25)
(McCollum 42, Williamson 36, Hernangomez 13 - Embiid 37, Harden 20, Harris 14)
Denver Nuggets - Miami Heat 124:119 (23:19, 37:38, 25:33, 39:29)
(Caldwell-Pope 20, Jokić 19, Hyland 16 - Herro 26, Adebayo 22, Strus 19)
Golden State Warriors - Portland Trail Blazers 118:112 (41:25, 19:31, 28:40, 30:16)
(Poole 41, Thompson 31, Green 10 - Lillard 34, Simons 22, Grant 19)
Sacramento Kings - Utah Jazz 126:125 (30:27, 30:30, 31:30, 35:38)
(Huerter 30, Sabonis 28, Fox 24 - Markkanen 36, Clarkson 25, Conley 17)
Czytaj także:
Żan Tabak go skreślił. Tak przyjął jego decyzję
Genialny Jeremy Sochan! To był jego najlepszy występ w NBA