Debiutujący w NBA 19-latek w czwartek spędził na parkiecie 27 minut, miał problemy z faulami - ostatecznie popełnił ich sześć i musiał przedwcześnie usiąść na ławce rezerwowych. Jeremy Sochan mimo wszystko zaliczył solidny występ.
Reprezentant Polski rzucił w tym czasie 12 punktów, zebrał pięć piłek, zaliczył asystę, blok i dwie straty. Trafił 4 na 7 oddanych rzutów z pola oraz wszystkie cztery wykonywane rzuty wolne.
Widać, że jego praca nad tym elementem gry przynosi efekty. Skrzydłowy trafia w tym sezonie tylko 53,7-proc. rzutów za 1 punkt, dlatego skuteczność 4/4 jest czymś, co trzeba docenić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu
Co równie istotne, San Antonio Spurs pokonali w czwartek New York Knicks 122:115 i odnieśli 12. zwycięstwo w kampanii 2022/2023.
Kapitalny był Keldon Johnson, autor 30 punktów. Dodatkowo zabłysnął 23-letni Romeo Langford, jego 23 "oczka" rzucone Knicks to rekord kariery. Spurs musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Devina Vassella.
Knicks po ośmiu zwycięstwach z rzędu, notują teraz serię pięciu porażek. Julius Randle zapisał przy swoim nazwisku aż 41 punktów, 11 zbiórek i siedem asyst, a Immanuel Quickley wywalczył 36 "oczek", ale nie miało to wpływu na końcowy wynik.
- Nie graliśmy dobrej koszykówki. Kiedy nie wygrywasz meczu, cyferki nic nie znaczą - zaznaczał w rozmowie z mediami trener nowojorczyków, Tom Thibodeau.
Wynik:
San Antonio Spurs - New York Knicks 122:115 (38:29, 26:24, 28:26, 30:36)
(Johnson 30, Langford 23, Jones 13, Sochan 12 - Randle 41, Quickley 36, Fournier 11)
Czytaj także: Żan Tabak go skreślił. Tak przyjął jego decyzję
Genialny Jeremy Sochan! To był jego najlepszy występ w NBA