W ostatnim czasie mówił, że chce zrobić sobie przerwę od reprezentacji Polski. Nawet jednak gdyby tak nie było, to w pojedynkach z Szwajcarią i Chorwacją by nie zagrał.
Powód? Euroliga, w której występuje jego klub Panathinaikos Ateny. Grecy w piątkowy wieczór zaliczyli drugi triumf w tym sezonie, a Mateusz Ponitka miał w tym swój duży udział.
Polak spędził na parkiecie 25 minut, a w tym czasie zaliczył rekordowe 15 punktów. Wykorzystał 3 z 7 rzutów za dwa, 2 z 3 "trójek" i 3 z 4 prób na linii rzutów wolnych.
Dołożył do tego pięć zbiórek, trzy przechwyty i asystę. Jego wskaźnik efektywności gry zatrzymał się na liczbie 17. Tak dysponowany Ponitka z pewnością przydałby się reprezentacji Polski w niedzielę w Zagrzebiu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach
Panathinaikos dobrze wszedł w mecz, ale w drugiej kwarcie roztrwonił przewagę. Po zmianie stron wrócił jednak do dobrej gry - w drugiej połowie ekipa z Aten zdobyła aż 60 punktów.
Po siedmiu kolejkach Panathinaikos legitymuje się bilansem dwóch zwycięstw i pięciu porażek. Ponitka na parkietach Euroligi notuje w tym sezonie średnio 10,1 punktu, 5,6 zbiórki, 3,1 asysty i 1,4 przechwytu na mecz.
Panathinaikos Ateny - Cazoo Baskonia Vitoria-Gasteiz 98:83 (22:18, 16:25, 29:16, 31:24)
(Derrick Williams 16, Dwayne Bacon 16, Mateusz Ponitka 15, Marius Grigonis 13, Paris Lee 12, Georgios Papagiannis 11 - Markus Howard 20, Maik Kotsar 14, Matthew Costello 10)
Zobacz także:
Polacy pokonali Szwajcarię. "Młodzież dostała szansę, liderzy poprowadzili drużynę"
Wielki ruch na rynku! Szykują się kolejne transfery