W nocy z wtorku na środę polskiego czasu wystartował kolejny sezon NBA, a my mamy ponownie Polaka na jej parkietach.
Jeremy Sochan, bo o nim mowa, został wybrany w tegorocznym drafcie z dziewiątym numerem przez San Antonio Spurs.
19-latek po zaledwie roku spędzonym na Uniwersytecie Baylor zdecydował się zamienić NCAA na zawodowstwo. Eksperci wróżą mu dużą przyszłość. Teraz czas udowodnić to na parkiecie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: plaża na Florydzie, a tam Polka. Zachwytom nie ma końca
- Już to, że jest w NBA, wiąże się z ogromną presją. Tu nie ma miejsca na słabości, gorsze dni. Zawsze musi dawać z siebie sto procent - przekonuje w "Fakcie" Cezary Trybański, czyli pierwszy Polak w NBA.
- Pamiętajmy, że jest młodym zawodnikiem i zderzenie z NBA może być dla niego trudne. Będzie musiał bardzo wzmocnić się fizycznie - zaznacza.
Jego zdaniem Sochan trafił doskonale. W "Ostrogach" będzie występował pod skrzydłami doświadczonego szkoleniowca Gregga Popovicha, a ten w swojej historii już niejednemu zawodnikowi z Europy "zrobił karierę".
- Przez lata Gregg Popovich wprowadzał Europejczyków do wielkiej koszykówki i robił to świetnie. Myślę, że lepiej trafić nie mógł - zakończył Trybański.
Podobnego zdania jest legenda polskiej koszykówki i Śląska Wrocław Maciej Zieliński. - Zespół z San Antonio zawsze słynął z tego, że dba o rozwój młodych i graczy z perspektywami. Dlatego Spurs to idealne miejsce dla Sochana - zaznaczył.
"Zielony" zwraca również uwagę na trudności, z jakimi będzie musiał się zmierzyć młody reprezentant naszego kraju. - Dla Sochana to ogromny przeskok z ligi uniwersyteckiej. W NBA jest inna intensywność, dochodzi zmęczenie po wyczerpujących seriach gier - zauważył.
Jaki to będzie sezon dla Sochana? Debiut zaliczy w nocy ze środy na czwartek o godz. 2:00. Wtedy jego San Antonio Spurs zmierzą się z Charlotte Hornets.
Zobacz także:
Wielkie pieniądze. Ponad 80 mln dolarów dla 22-latka od Houston Rockets
Jest uwięziona w Rosji. Amerykanka wydała oświadczenie