Hit Energa Basket Ligi dla Śląska Wrocław, który wygrał swój szósty z rzędu mecz ligowy w Warszawie.
Podopieczni Andreja Urlepa wydawało się kontrolują spotkanie od samego początku. Legia od pierwszej minuty musiała gonić, ale w końcu dopadła Śląsk.
Kapitalny fragment Devyna Marble'a w czwartej kwarcie sprawił, że po jego "trójce" gospodarze objęli pierwsze prowadzenie w meczu - 63:62 na pięć i pół minuty do końca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?
Okazało się jednak, że to były... ostatnie punkty Legii w tym spotkaniu! Potem na parkiecie szalał Jeremiah Martin, który zdobył dziewięć punktów z rzędu.
Legia długo goniła, bo musiała odrabiać 12 punktów straty (34:46) i zabrakło jej wykończenia. Śląsk bowiem nie spanikował gdy stracił przewagę i prowadzenie, a mecz zakończył szaloną serią 14:0.
Wracając do Martina, to jego linijka z tego pojedynku wyglądała następująco: 24 punkty, dziewięciu zbiórek, cztery asysty i trzy przechwyty. Wykorzystał 9 z 14 rzutów z gry nie podejmując żadnej próby na dystansie, co jednak nie jest żadną niespodzianką, bo to nie jest jego mocna strona.
Śląsk jednak sam w sobie niezbyt często korzystał z tej broni. Na Torwarze wrocławianie za trzy punkty oddali tylko 16 rzutów, a wykorzystali zaledwie cztery z nich...
Wojciech Kamiński, trener Legii, ma nad czym myśleć, a czasu mało. Już w poniedziałek 3 października jego zespół zadebiutuje w Basketball Champions League domowym meczem z Hapoel UNET Holon.
3/13 Ray'a McCalluma, 3/10 Travisa Lesliego czy Geoffrey Groselle zupełnie nie taki, jak kibice pamiętają go z czasów gry w Enea Zastalu BC. Ze Śląskiem Legia miała 33 procent skuteczności rzutów z gry i 16 strat.
Legia Warszawa - WKS Śląsk Wrocław 63:76 (11:16, 19:19, 17:21, 16:20)
Legia: Devyn Marble 19, Ray McCallum 10, Geoffrey Groselle 9, Janis Berzins 7, Travis Leslie 6, Dariusz Wyka 4, Grzegorz Kamiński 3, Łukasz Koszarek 3, Grzegorz Kulka 2.
Śląsk: Jeremiah Martin 24, Jakub Nizioł 10, Conor Morgan 9, Artsiom Parakhouski 9, Daniel Gołębiowski 8, Aleksander Dziewa 6, Łukasz Kolenda 6, Aleksander Wiśniewski 2, Ivan Ramljak 2.
Zobacz także:
Kibice wściekli na Polsat. "Nie chcemy takiej transmisji"
Zrezygnował z kadry. Nie miał wyjścia