Sprawa koszykarki Brittney Griner wstrząsnęła Stanami Zjednoczonymi. Amerykanka miała kontrakt w Rosji i została uwięziona w tym kraju. Podczas kontroli na lotnisku w miała olejki do e-papierosów z olejkiem haszyszowym. Zawodniczce grozi nawet 10 lat więzienia.
Zawodniczka WNBA i jedna z najlepszych koszykarek napisała nawet list do prezydenta USA Joe Bidena z prośbą o pomoc. - Kiedy siedzę tutaj w rosyjskim więzieniu, sama ze swoimi myślami, bez ochrony mojej żony, rodziny, przyjaciół, koszulki olimpijskiej czy wszystkiego, co osiągnęłam, boję się, że mogę tu zostać na zawsze - pisała Griner.
Sama koszykarka przyznała się jednak do winy. Szanse na uniewinnienie i uwolnienie są bardzo małe. Grozi jej nawet 10 lat więzienia. Jej rodzina jednak nie traci nadziei.
ZOBACZ WIDEO: To będzie decydujący tydzień. Chodzi o transfer Lewandowskiego
W sprawę uwolnienia zawodniczki ma zostać zaangażowany Bill Richardson. O pomoc poprosiła żona koszykarki Cherelle Griner. Polityk były gubernator sanu Nowy Meksyk oraz były ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ. Według informacji "ABC News" pojedzie on do Rosji w ciągu kilku tygodni, by spróbować uwolnić dwukrotną mistrzynię olimpijską.
Richardson reprezentuje także rodzinę Paula Whelana, byłego żołnierza Marines, który przebywa w więzieniu w Rosji przez ostatnie 3,5 roku.
Według ESPN samo przyznanie do winy jest częścią strategii, która ma na celu umożliwić jej powrót do domu w wymianie więźniów. Michael McFaul, były ambasador USA w Rosji mówi, że wymiana za rosyjskiego handlarza bronią - Viktora Buta, który przebywa w amerykańskim więzieniu, jest obecnie jedyną szansą Griner.
Czytaj więcej:
Duża podwyżka cen karnetów! Znamy stanowisko Anwilu Włocławek
Nie będzie wielkiej walki Błachowicza. "Złamałeś kodeks samurajów"