Komentarze po meczu Słowenia - Serbia

Serbia pokonała w Katowicach po dogrywce Słowenię 96:92 w drugim półfinale mistrzostw Europy koszykarzy. Zdaniem trenera zwycięskiej ekipy jego podopieczni będą w pełni przygotowani do niedzielnego finału z Hiszpanią.

Domen Lorbek (Słowenia): Po wielkim wczorajszym zwycięstwie mieliśmy bardzo mało czasu na regenerację, ale i tak dostaliśmy kilka szans na zapewnienie sobie wygranej. Popełniliśmy jednak kilka głupich błędów, a mój brat spadł z parkietu za faule. To była moja wina, niepotrzebnie podawałem mu wtedy piłkę. Wykończył nas też Teodosic, który nie dość, że sam świetnie trafiał, to dobrze grał na pick-and-rollach i z nich Serbowie rzucili nam sporo punktów.

Jure Zdovc (trener Słowenii): Gratuluję zwycięzcom, ale też moim koszykarzom. Zagrali na maksimum swoich możliwości. Obawiałem się, że kiedyś nasza seria zwycięstw się skończy i niestety stało się to dziś. Nie chcemy już o tym myśleć, musimy skoncentrować się na jutrzejszym meczu. Musimy przywieźć do domu medal.

Ivan Paunic (Serbia): To wielka rzecz dla nas, bo nikt nie spodziewał się po nas gry w finale. Przygotowywaliśmy się bardzo długo do tego turnieju i uważam, że zasłużyliśmy na finał. Słowenia też powinna wygrać medal, w fazie grupowej byli od nas zdecydowanie lepsi. Ale od tego pojedynku poprawiliśmy nasze mankamenty. Nie chcemy jednak zatrzymywać się i jutro zagramy równie dobrze. Łatwiej nie będzie, ale wierzymy w złoto.

Dusan Ivkovic (trener Serbii): Dzisiejszy mecz mógłby być piękną reklamą koszykówki. Gratuluję moim koszykarzom i zespołowi trenera Zdovca. Udało nam się stworzyć świetne widowisko. Po pierwszej połowie byłem zły na swoich koszykarzy, że pozwolili rywalowi na rzucenie tylu łatwych punktów. Po przerwie poprawiliśmy jednak defensywę i udało nam się zatrzymać najlepszych zawodników Słowenii. Starałem się też oszczędzać siły moich koszykarzy i mimo dogrywki tylko dwóch z nich zagrało ponad 30 minut. Dzięki temu będziemy jutro gotowi do walki. Swoje zrobiło ponadto odpowiednie przygotowanie do turnieju - ani na chwilę nie straciliśmy w nim świeżości.

Źródło artykułu: