Kolarze polskiego zespołu CCC Sprandi Polkowice byli aktywni na trzecim etapie Giro d'Italia. Maciej Paterski uciekał niemal przez cały etap i został doścignięty na kilka kilometrów przed metą. - Szukaliśmy szansy, od początku było założenie, żeby atakował Maciek i pomagał mu Branislau Samoilau. Nie rozumiem taktyki zespołu Tinkoff-Saxo na ostatnich kilometrach. Gonili ucieczkę z naszymi zawodnikami tak, jakby jechał tam Richie Porte ze Sky lub inny kolarz walczący o zwycięstwo w całym wyścigu. Obecnie liderem jest kolarz Orici, ale gdyby nie Saxo, to najprawdopodobniej w ogóle by nie gonili odjazdu. Liczymy, że na kolejnych etapach uda się któremuś kolarzowi z naszej ekipy załapać do grupy, która dojedzie do mety - powiedział dyrektor sportowy CCC Sprandi Piotr Wadecki.