MŚ w kolarstwie. Chwile grozy po wyścigu. "Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Tim de Waele / Zniszczona brama finiszowa w Imoli
Getty Images / Tim de Waele / Zniszczona brama finiszowa w Imoli
zdjęcie autora artykułu

W wyniku silnego wiatru we włoskiej Imoli zawaliła się brama finiszowa, przez którą przejeżdżali uczestnicy jazdy indywidualnej na czas na kolarskich mistrzostwach świata. Na szczęście do wypadku doszło już po rywalizacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Pół godziny po tym jak Filippo Ganna zdobył tytuł kolarskiego mistrza świata w jeździe na czas zawaliła się brama finiszowa. Do poważnych zniszczeń doszło w wyniku gwałtownych podmuchów wiatru. Na szczęście sytuacja miała miejsce już po wyścigu i nikt nie odniósł obrażeń.

Zdjęcia zniszczeń z włoskiej Imoli, w której odbywają się tegoroczne mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym, pokazał na Twitterze dziennikarz TVP Sport, Sebastian Parfjanowicz.

"To jest (była) brama mety #Imola2020. Runęła chwilę po dekoracji. Tak dziś wiało. Jak domek z kart. Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało" - napisał Parfjanowicz.

W związku z pandemią koronawirusa tegoroczne mistrzostwa zostały skrócone, a liczbę konkurencji ograniczono do czterech. W sobotę kobiety będą rywalizować w wyścigu ze startu wspólnego, a w niedzielę w tej samej konkurencji o medale powalczą mężczyźni.

W jeździe indywidualnej na czas kobiet złoto zgarnęła Anna van der Breggen (więcej TUTAJ), a wśród mężczyzn zdecydowane zwycięstwo zanotował Ganna (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sprinterzy w szoku! Tego na mecie nie spodziewali się

Źródło artykułu: