Brazylijski wyścig kolarski Volta de Guarulhos zakończył się przedwcześnie. Uczestnicy z obawy o swoje bezpieczeństwo odmówili dalszej rywalizacji po zdarzeniu, do którego doszło podczas ostatniego etapu.
Kolarstwo. Tomasz Marczyński znowu to zrobił. Kolarz pokazał nogi po całym sezonie >>
Endrigo da Rosa Pereira jechał na pierwszym miejscu, gdy wchodził w zakręt. Nie spodziewał się jednak nadjeżdżającego samochodu. Kierowca przy dużej prędkości potrącił Brazylijczyka. W tym momencie wszyscy zamarli ze strachu.
Isso foi hoje na Volta de Garulhos. Agentes de trânsito não receberam horas extras, carro furou o bloqueio de cones e aconteceu isso. Absurdo. pic.twitter.com/Xa4YuGOYVc
— País do Ciclismo (@DoCiclismo) October 28, 2019
Kolarz miał mnóstwo szczęścia, bo auto uderzyło w przednie koło. Gdyby wjechał na ulicę sekundę później, to mogłoby się skończyć tragicznie. Na szczęście wyszedł z tego bez większego szwanku i jedynie narzeka na ból kolana.
Kolarstwo. Trzech Polaków pojedzie na IO w Tokio >>
Wielki błąd popełnili organizatorzy. Droga powinna być zamknięta dla samochodów, a było inaczej. Na filmie widać, że w tym samym czasie przejechało jeszcze kilka aut. Dyrektor wyścigu tłumaczy w gazecie "O Globo", że prawdopodobnie błąd popełnił ktoś z obsługi trasy, bo za szybko otworzył drogę dla ruchu.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Dramatyczne sceny na mistrzostwach świata. Artur Mikołajczewski: Dałem z siebie więcej niż mogłem