Kilka dni temu Lance Armstrong ogłosił, że pojedzie do Izraela, by brać udział w trzech pierwszych etapach Giro d'Italia. Oczywiście nie zamierzał wsiąść na rower i rywalizować z kolarzami, ale jego celem było nagranie materiału, który mógłby wykorzystać w filmach publikowanych w mediach społecznościowych.
Armstrong ma jednak problemy z uzyskaniem akredytacji na najważniejszy włoski wyścig. Jej przyznania odmówili mu organizatorzy Giro d'Italia. - On nie został przez nas zaproszony i nie otrzyma jakiejkolwiek akredytacji - przyznał dyrektor generalny RCS Sport, Paolo Bellino.
Taka reakcja organizatorów Giro d'Italia spowodowana jest aferą dopingową, w której udział brał Armstrong. Amerykanin w 2013 roku przyznał, że stosował erytropoetynę i został dożywotnio zdyskwalifikowany. Nie może pełnić żadnych oficjalnych funkcji podczas wyścigów kolarskich ani w nich uczestniczyć.
- Armstrong nie jest częścią naszego świata. Ma prawo jak wszyscy kibice obserwować zmagania poza trasami wyścigu - dodał Bellino.
101. edycja Giro d'Italia rozpocznie się 4 maja w Jerozolimie. Ostatni etap tego wyścigu zaplanowany jest na 27 maja w Rzymie.
ZOBACZ WIDEO SSC Napoli nadal w grze o tytuł. Arcyważne trafienie Koulibaly'ego z Juventusem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]