Dla Tomasza Marczyńskiego to najlepszy okres w karierze. Polak okazał się najlepszy podczas 12. etapu Vuelta a Espana. Nie dał swoim rywalom najmniejszych szans. Na 24 kilometry przed metą zdecydował się na samotną akcję. Towarzysze ucieczki - w gronie tym był Paweł Poljański - nie wytrzymali tempa Marczyńskiego, a ten na mecie miał 52 sekundy przewagi.
- Czułem się jeszcze lepiej niż w przypadku pierwszego etapowego zwycięstwa. Kiedy jechałem sam, mogłem cieszyć się finiszem. To był niesamowity etap. Po pierwszym triumfie czułem, że jestem w formie i chciałem spróbować ponownie powalczyć o wygraną. Początkowo miałem trochę obaw, bo traciłem zbyt wiele energii - mówił po zakończeniu etapu polski kolarz.
Obawy były przesadzone. Marczyński był poza zasięgiem rywali i udowodnił, że jest w wysokiej dyspozycji. Zawodnik grupy Lotto-Soudal miał specjalną taktykę na liczący 160,1 km etap.
- To była wielka bitwa. Czułem, że to może być znów mój dzień. Aż do ostatniego wzniesienia byłem ostrożny. Potem chciałem zobaczyć, jak odpowie reszta zawodników z ucieczki. Wygranie etapu po samotnej ucieczce to moje marzenie od małego. W czwartek udało mi się je spełnić - dodał Marczyński.
ZOBACZ WIDEO: Emocjonalne słowa Małgorzaty Glinki o Agacie Mróz. "Czasami była smutna i nieobecna"
25-latkowi sukcesu pogratulował m.in. Rafał Majka. - Wielkie gratulacje dla Tomka, widać że zyskał pewność siebie po pierwszej wygranej w Wielkim Tourze, to niesamowite uczucie - przekazał na Facebooku brązowy medalista zeszłorocznych igrzysk olimpijskich.
Marczyński w klasyfikacji generalnej Vuelta a Espana zajmuje 47. miejsce. Liderem jest Christopher Froome.
Tomasz
jest w wieku chrystusowym . ; )
przyjemna informacja...