W czterominutowej relacji na żywo, która pojawiła się na Facebooku o godz. 12:21, Jeremy Worthy tłumaczył, że utknął na oceanie. Prosił desperacko o pomoc w mediach społecznościowych, licząc, że komuś uda się go odnaleźć.
- To męczące, fale popychają mnie w drugą stronę - mówił na nagraniu. Opisał swoje wysiłki powrotu na Snapper Island w pobliżu Zatoki Batemans (Australia). W tym samym czasie silny wiatr popychał jego kajak dalej w morze. Zamieścił też zdjęcie swojej lokalizacji.
Pogotowie zostało wezwane o 12:30, dziewięć minut po publikacji filmu. Szybko znaleziono pusty kajak, a niedługo później ciało kajakarza. Policjant, który je znalazł, przeprowadził resuscytację, ale było już za późno.
Social media tragicznie zmarłego Worthy'ego zalała fala komentarzy.
Czytaj też:
Piłka nożna. Zaskakujące słowa brazylijskiego ministra. Uważa, że jest spokrewniony z Robertem Lewandowskim
Arkadiusz Reca pokazał zdjęcie z treningu. Niesamowicie umięśniona sylwetka Polaka