Nie żyje Dominik Pastuszka

Getty Images / Davide Mombelli/Corbis/Corbis / / Na zdjęciu: Dominik Pastuszka
Getty Images / Davide Mombelli/Corbis/Corbis / / Na zdjęciu: Dominik Pastuszka

W wieku 35 lat zmarł Dominik Pastuszka. Polski dżokej w ostatnim czasie uległ wypadkowi na torze wyścigów konnych w San Rossore we Włoszech.

W tym artykule dowiesz się o:

"Wiadomość o śmierci napłynęła dziś rano ze szpitala w Pizie, gdzie 35-letni Polak trafił w stanie krytycznym. Zostawił żonę i półtoraroczną córkę" - poinformował serwis lanazione.it.

Dominik Pastuszka zmarł w niedzielę w szpitalu, do którego trafił trzy dni wcześniej. Jego stan od początku był krytyczny. Włoskie media informowały w sobotę, że lekarze stwierdzili śmierć mózgu dżokeja.

Podczas czwartkowego wyścigu Polak uległ koszmarnemu wypadkowi. Uderzył głową o ziemię, doznając kilku złamań kości czaszki, w wyniku których doszło do krwotoku. Pastuszka natychmiast stracił przytomność, a po transporcie do szpitala został zaintubowany. Jego stan nie poprawiał się w miarę upływu godzin, a wręcz uległ pogorszeniu.

Pastuszka był doświadczonym dżokejem - tylko w poprzednim roku wystartował w 91 gonitwach. Był profesjonalistą specjalizującym się w wyścigach z przeszkodami. Na torze w Pizie ścigał się wielokrotnie, a w przeszłości nawet mieszkał w tej miejscowości.

Weterynarze wcześniej uśpili pięcioletniego konia War Brave, którego dosiadał Pastuszka. Zwierzę również zostało ranne podczas uderzenia w przeszkodę w trakcie czwartego wyścigu mityngu w San Rossore.

Zobacz także:
Kilka dni temu dowiedział się, że będzie ojcem. 19-latek zginął tragicznie
Mają 4,7 tys. zł. emerytury. Dlaczego nie dostaną "13" i "14"?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty