Rosja sama zgotowała sobie taki los. Po inwazji zbrojnej na Ukrainę Rosjanie zostali wykluczeni z rywalizacji w wielu zawodach sportowych. Najgłośniej było oczywiście o usunięciu tej reprezentacji z baraży o piłkarski mundial. W półfinale Sborna miała grać w Moskwie z Polską, ale ostatecznie pod wpływem naporu naszych władz piłkarskich, FIFA nie pozwoliła Rosjanom na rywalizację.
Izolacja międzynarodowa sprawia, że teoretycznie rosyjski sport nie ma prawa się rozwijać. Władze państwa robią jednak wszystko, aby proces destabilizacji zatrzymać. Doradca prezydenta Władimira Putina ma pomysł, jak uniknąć wielkiego kryzysu.
- Będziemy rozmawiać z szefami regionów, z ministrami sportu regionów. Konieczne jest zrozumienie, jakie są możliwości. Budżety opadną, ale konieczne jest, aby sporty pozostały w takim zakresie, w jakim były - powiedział Igor Lewitin, cytowany przez sports.ru.
- Musimy wrócić do początków sowieckiego sportu. Wtedy też spotkały nas podobne sankcje, ale sport był na wysokim poziomie. Widzimy, że sportami międzynarodowymi zarządzają nie tyle urzędnicy, co firmy reklamowe. Oni rządzą, a my musimy wrócić do systemu, który był w ZSRR. W sporcie musimy być samowystarczalni - dodał Lewitin.
Doradca Putina upiera się ponadto, że rosyjscy sportowcy są skrzywdzeni. Nazywa skandalem fakt, że wyklucza się ich z rywalizacji międzynarodowej. Lewitin podkreśla, że "mimo przeciwności losu" rosyjski sport pozostanie silny.
Czytaj także:
Kabareciarz powiedział to głośno. Tak nazwał Paulo Sousę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kowalczyk zaskoczyła fanów. Zdobyła szczyt w krótkich spodenkach