- Muszę jak najszybciej przejść operację zerwanego ścięgna. Dojdzie do niej w Stanach Zjednoczonych. Stało się to samo, co w walce z Chrisem Byrdem. Teraz jednak było jeszcze gorzej - tam jakoś ból mijał, a tutaj robił się coraz bardziej dokuczliwy - powiedział Andrzej Gołota w rozmowie z serwisem bokser.org.
Jak długo podopieczny Sama Collonny będzie dochodził do zdrowia? - Trzy miesiące wyjęte z życia plus niewiadoma, co będzie po zaleczeniu kontuzji. Tragedia. Nie wiem jak to się stało, a przede wszystkim nie wiem, dlaczego tak łatwo - odpowiedział.
40-letni bokser nie chciał wypowiadać się na temat dalszej kariery. Decyzja ma zapaść dopiero po wyleczeniu urazu.
Tuż po walce z Rayem Austinem wydawało się, że Gołota definitywnie zawiesi rękawice na kołku. Don King oznajmił jednak, że w razie potrzeby zorganizuje dla Polaka kolejne starcie. Z innych źródeł płyną natomiast doniesienia, że Gołota mógłby ponownie boksować właśnie z Austinem. Pojedynek rewanżowy miałby odbyć się w Polsce (w Katowicach lub Warszawie). Trudno jednak określić, na ile prawdopodobny jest powrót Polaka, tym bardziej, że jego żona Mariola już w Chinach zapewniała, iż podczas gali w Czengdu 40-letni pięściarz walczył po raz ostatni.