- Żadnego ciosu nie zapamiętałem - przyznał Adamek. - Byłem dla niego za szybki. Podkreślali to między innymi komentatorzy ESPN. Czułem się znakomicie, jeszcze lepiej niż podczas starcia z O’Neilem Bellem w Katowicach. Pojedynek ze Steve’em Cunninghamem o pas IBF jest pewny? Jak amen w pacierzu. Jeśli nie dogadamy się z Donem Kingiem, który jest promotorem Amerykanina, będzie przetarg. Main Events i Ziggy Rozalski chcą, by ta walka odbyła się w Nowym Jorku lub Atlantic City. Prawdopodobnie na początku października - dodał.
Polak wie już, jak będzie się przygotowywał. - Teraz trochę odpocznę i za miesiąc wracam do USA. Tam są najlepsze warunki i najlepsi sparingpartnerzy - powiedział w Rzeczpospolitej.