Starcie tytanów lepiej rozpoczął 39-letni Szkot, który w inauguracyjnej partii wbił 140-punktowego brejka. 7-krotny mistrz świata poszedł za ciosem i wygrał kolejne dwa frejmy, w których ulubieniec publiczności nie miał wiele do powiedzenia. Dopiero w ostatniej partii przed regulaminową przerwą O’Sullvan powrócił do gry wbijając 7 setkę w Sheffield - 102. Był to początek dobrej gry głównego faworyta turnieju. Co prawda to Hendry wygrał partię numer 5, lecz pozostałe 3 padły już łupem Anglika. W każdej z nich zarówno Hendry jak i O’Sullivan mieli swoje szanse, jednak więcej cierpliwości i dokładności we wbijaniu bil zaprezentował młodszy snookerzysta. Druga sesja pojedynku rozpocznie się o godzinie 10 rano w piątek.
W wieczornym pojedynku dwóch Anglików nie było już tak wielu emocji. Obydwaj niespodziewani półfinaliści nie zaprezentowali snookera na najwyższym światowym poziomie, choć po trzech pierwszych frejmach wysoko prowadził Perry. Starszy z Anglików bezlitośnie wykorzystywał błędy Cartera, który myślami był chyba jeszcze przy swoim brejku maksymalny sprzed 2 dni. Dopiero 4 odsłona przyniosła triumf Cartera, który w drugiej części sesji znów spisywał się wyjątkowo blado. Wydawało się, że starszy z Anglików będzie prowadził 6:2, jednak chwila dekoncentracji spowodowała błąd na łatwej czerwonej i ostatecznie Carter zminimalizował straty do stanu 3:5. Faworytem dalszych sesji będzie Perry, który prezentuje dużo solidniejszą formę.
Wyniki czwartkowych pojedynków
Ronnie O’Sullivan - Stephen Hendry 4:4*
Joe Perry - Allister Carter 5:3*
* - mecze toczą się do 17 wygranych frejmów