W środę skoczkowie narciarscy odbyli pierwsze treningi na dużej skoczni przed drugim indywidualnym konkursem na igrzyskach olimpijskich w Pekinie. - Skocznia duża ma to do siebie, że tam zawirowania powietrza mają jeszcze większe znaczenie. Wystarczy jeden podmuch, by obniżyć pułap lotu i skok jest krótszy - podkreślił dziennikarz WP SportoweFakty, Dawid Góra. To właśnie wiatr może rozdawać karty w sobotnim konkursie. - Jedyny minus, jaki można odczytać z pierwszych treningów, to jest to, że wiatr cały czas ma duże znaczenie. W konkursie głównym może być dokładnie tak samo. Na skoczni normalnej Kubackiemu pomógł, ale na przykład kompletnie zgasił Żyłę - dodał Góra w programie "Prosto z igrzysk".