Nieudany bieg Hojnisz-Staręgi. Zadecydowały pierwsze strzelania

PAP/EPA / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Monika Hojnisz-Staręga
PAP/EPA / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Monika Hojnisz-Staręga

Niestety, Monika Hojnisz-Staręga nie powalczyła o czołowe lokaty w biegu masowym. Polka zanotowała aż 8 pudeł na strzelnicy, co uniemożliwiło jej walkę. Złoto dla Francuzki Justine Braisaz-Bouchet, a pozostałe medale dla Norweżek.

Zgodnie z tradycją 30 pań stanęło na starcie biegu ze startu wspólnego - ostatniego startu biathlonistek na igrzyskach. Wśród nich była jedna Polka, która jak dotąd prezentowała się najlepiej w sezonie - Monika Hojnisz-Staręga. Polka podczas Pekin2022 nie spadała poza dwudziestkę, a w biegu pościgowym weszła do czołowej dziesiątki.

Główną faworytką do złota była trzykrotna medalistka olimpijska z Chin - Marte Olsbu Roeiseland, a do tego nie można było lekceważyć takich zawodniczek jak chociażby Denise Herrmann, Dorothea Wierer czy Elvira Oeberg. Było jednak kilka pań, które mogły sprawić niespodziankę. Wśród nich znajdowała się Polka.

Niestety, Polka już na pierwszym strzelaniu dwukrotnie spudłowała. Trzeba zaznaczyć, ze tylko 11 zawodniczek było bezbłędnych, ale większość startujących zaliczyła 1 karną rundę. Biało-Czerwona po opuszczeniu strzelnicy była 29.

ZOBACZ WIDEO: Świetne igrzyska w wykonaniu Stocha. "Do medalu mało brakowało"

Drugie strzelanie także odbywało się pod znakiem sporej liczby pomyłek. Jedyne bezbłędne i szybko biegające Tiril Eckhoff i Marte Olsbu Roeiseland wypracowały sporą przewagę. Próbowała je gonić Julia Simon. Niestety, szansy na awans nie wykorzystała Polka, która zanotowała kolejne trzy karne rundy.

Trzecie strzelanie znowu wszystko zmieniło. Wiatr był tak mocny, że widzieliśmy kłęby śniegu. Bezbłędne Elvira Oeberg i Justine Braisaz-Bouchet wysunęły się na czoło, ale razem z nimi biegły Olsbu, Marketa Davidova i Eckhoff. Ta piątka miała pół minuty przewagi nad pozostałymi. Biało-Czerwona zanotowała jedną karną rundę i awansowała na 25. lokatę.

Na czwartej rundzie na ryzykowną taktykę zdecydowała się Francuzka, która uciekła na 15 sekund od pozostałych rywalek. Ta taktyka jednak się opłaciła. Bowiem tylko jeden błąd na ostatnim strzelaniu, które wykonała błyskawicznie, dał jej złoto.

Zwłaszcza, że wszystkie pozostałe spudłowały przynajmniej dwukrotnie. Druga Eckhoff miała 50 sekund straty i minimalną przewagę nad Olsbu oraz Davidovą. Zapowiadała się walka do samego końca.

Jednak tak nie było. Eckhoff wyraźnie uciekła od rodaczki, a druga Norweżka wypracowała dużą przewagę nad Davidovą. Czeszka musiała się zadowolić czwartym miejscem. Polka na ostatnim strzelaniu dołożyła kolejne dwie karne rundy i ostatecznie zajęła 27. miejsce.

MiejsceZawodniczkaKrajKarne rundyCzas
1. Justine Braisaz-Bouchet Francja 4 40:18,0
2. Tiril Eckhoff Norwegia 4 +15,3
3. Marte Olsbu Roeiseland Norwegia 4 +34,9
4. Marketa Davidova Czechy 4 +54,3
5. Kristina Rezcowa ROC 6 +1:11,0
27. Monika-Hojnisz Staręga Polska 8 +3:48,6

Czytaj więcej:
Co za dramat faworytki! Znowu to zrobiła
To nie jest fotomontaż. Chwile grozy w Pekinie

Komentarze (4)
avatar
widz_ew
18.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kontrolowała końcowe miejsca. 
avatar
Steel
18.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
BIATHLON WRÓCIŁ DO DOMU, jak mawia klasyk... 
avatar
AndJag
18.02.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Brawo, na takie miejsce czekaliśmy. Szczyt marzeń został osiągnięty. Zastanawia mnie, kto wysłał te wszystkie niedołęgi na olimpiadę. Wywalić wszystkich, z trenerami i działaczami włącznie, tak Czytaj całość