Brąz w konkursie indywidualnym na dużej skoczni i brąz w drużynówce - z takim dorobkiem igrzyska opuści Karl Geiger. W ostatnich dniach o niemieckim skoczku było głośno nie tylko za sprawą świetnych skoków, ale też ze względu na olbrzymie kontrowersje z kombinezonem.
Po sobotnich zmaganiach indywidualnych sieć okrążyły zdjęcia, na których widzimy, ile luzu jest w kroku kombinezonu Geigera. Dawid Kubacki zareagował na to dość wymownie (WIĘCEJ), ale byli skoczkowie, którzy wprost pytali o zasady w skokach (ZOBACZ).
- Zdjęcia mówią same za siebie - przyznał z kolei Halvor Egner Granerud, cytowany przez nettavisen.no. Dodał jednocześnie, że w konkursie drużynowym strój rywala wyglądał już znacznie lepiej.
ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące słowa legendy skoków. "Piotrek i Paweł nie mają jeszcze sportowej emerytury"
W końcu też głos zabrał sam zainteresowany. - Byłem zły. Nigdy w życiu nie zostałem zdyskwalifikowany. Również dziś byłem sprawdzany dwukrotnie i wszystko było w porządku. A część kombinezonu była nawet zbyt ciasna - skomentował Geiger dla norweskich mediów.
- Pojawiły się komentarze, które nie były tak miłe. Nie widzę jednak, abym zrobił coś złego, bo kombinezon był przepisowy - zakończył.