We wtorek (13.08) gościem "Debaty Dnia" w Polsacie News był Radosław Piesiewicz, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego (PKOl).
Działacz odpowiedział na sensacyjne doniesienia Radia Zet. - Jest prawdą to, że płacę za swoją rodzinę z własnych prywatnych środków. Nie wiem, co zostało zapisane w dokumentach PPL-u (w ramach umowy PKOl z Polskimi Portami Lotniczymi - przyp. red.). Ani złotówka publicznych pieniędzy nie poszła na moje wyjazdy i żadne usługi z nimi związane - podkreślił 43-letni Piesiewicz.
Szef PKOl potem powtórzył swoje stanowisko na antenie TVP w programie "Sportowy wieczór".
- Nie leciałem na IO Paryż 2024 z pakietem VIP. Chciałem to zdementować. Jak korzystałem z tego pakietu dla członków mojej rodziny, to ja za to zapłaciłem z prywatnych pieniędzy. Jak już ktoś pisze, że limuzyny były podstawiane, to ja nie widziałem, żeby zmieścić do limuzyny pięć osób... - zapewnił w TVP Sport.
Dziś Radio Zet ujawniło, że Piesiewicz wraz z rodziną od kwietnia 2023 r. miał aż 35 razy skorzystać z odprawy VIP na lotnisku Chopina w Warszawie.
Zamawiającym miał być... PKOl, który rozliczał usługę w ramach barterowej umowy z Polskimi Portami Lotniczymi. Usługa VIP kosztuje 1600 zł za pierwszą osobę i 1000 zł za każdą kolejną (więcej TUTAJ).
Zobacz:
"Osoba, która natychmiast powinna być usunięta". Gortat nie gryzł się w język
Członek zarządu PKOl grzmi nt. Piesiewicza. "Nigdy bym nie pozwolił"
ZOBACZ WIDEO: Tłumy na Okęciu. Tak przywitano srebrnych medalistów olimpijskich