Olimpijski debiut Jakuba Stepuna. "Jesteśmy w stanie ścigać się z najlepszymi"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Na zdjęciu: Ryszard Hoppe i Jakub Stepun
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Ryszard Hoppe i Jakub Stepun
zdjęcie autora artykułu

- Chcę, żeby to był jeden z pierwszych kroków w mojej seniorskiej karierze. Wraz z Przemkiem będziemy się starać zrobić jak najlepszy wyścig, bez skupiania się na tym, z kim płyniemy – przekonuje kajakarz Jakub Stepun przed występem w Paryżu.

W tym artykule dowiesz się o:

Jakub Stepun (AZS AWF Poznań) przeżywa najlepszy czas w swojej karierze. Najpierw w parze z Przemysławem Korsakiem wygrał europejskie kwalifikacje olimpijskie, a w kolejnych regatach najwyższej rangi przynajmniej raz stawał na podium. Przed igrzyskami w Paryżu nie ma żadnych wątpliwości.

Chociaż wciąż pozostaje młodzieżowcem i dopiero w przyszłym roku stanie się pełnoprawnym seniorem, śmiało można go nazwać jednym z najbardziej doświadczonych kajakarzy w polskiej reprezentacji. Za kadencji trenera Ryszarda Hoppego Stepun szybko stał się wiodącą postacią, bez której trudno dziś wyobrazić sobie funkcjonowanie osad w olimpijskich konkurencjach.

- Kuba nie był brany pod uwagę przez poprzedni sztab kadry. U Stepuna już wcześniej widziałem duże predyspozycje szybkościowe i do szlakowania. Na wstępie naszej współpracy zapowiedziałem mu, że będzie napędzał nasze osady i to się sprawdziło - wspomina Ryszard Hoppe, trener reprezentacji Polski kajakarzy, który potrzebował czasu, aby ze swoimi metodami dotrzeć do podopiecznych.

ZOBACZ WIDEO: "Robi wrażenie". Docenia wyczyn Polki

Ci z każdym kolejnym zgrupowaniem coraz mocniej przekonywali się do zaproponowanych przez niego metod pracy, a po pierwszych świetnych wynikach w 2022 roku nikt nie miał już wątpliwości, że przyszłość stoi przed nimi otworem. Polacy po wielu latach znów pojawili się w finale MŚ w konkurencji K4 500 metrów. gdzie Stepun wraz z kolegami zajęli ósme miejsce. Jeszcze większy sukces odniósł kilka tygodni później na ME w Monachium, gdzie wspólnie z Bartoszem Grabowskim zdobyli brązowe medale w dwójce na 200 metrów, czyli na ulubionym dystansie Kuby.

- Tak naprawdę od początku współpracy trener mocno we mnie uwierzył i ta nasza relacja jest na bardzo dobrym poziomie. Ufam mu w stu procentach, wykonuję wszystkie jego polecenia i to przynosi sukcesy. W pierwszym roku mówiono, że nie dam rady się przekwalifikować z K1 200 m do 500 m. A jeszcze w nim pokazaliśmy, że jest to możliwe - wspomina Stepun.

Nawet słabszy początek 2023 roku i zaprzepaszczona w finale MŚ w Duisburgu szansa wyjazdu na igrzyska z czwórką nie zabiła wiary w Stepunie i spółce. Biało-czerwoni zakasali rękawy do ciężkiej pracy, solidnie przepracowali okres przygotowawczy i w maju na europejskich kwalifikacjach olimpijskich w Szeged wywalczyli upragnione miejsca na igrzyska w Paryżu. Dwójka Stepun – Korsak w finale kontynentalnych eliminacji zostawiła w pokonanym polu m.in. Rosjan czy Serbów.

Wcześniej w kwietniu, podczas obozu przygotowawczego w portugalskim Montemor-o-Velho, duet ten pływał szybciej nawet od aktualnych mistrzów świata, czyli Joao Ribeiro i Messiasa Baptisty.

- Myślę, że to na pewno dało nam z Przemkiem motywacyjnego kopa i pokazało, że jesteśmy w stanie ścigać się z najlepszymi. Tak naprawdę pierwszy raz startowaliśmy wspólnie na MŚ 2023 w Duisburgu, gdzie w półfinale Przemkowi niestety pękł podnóżek. Od pierwszego zejścia nasza dwójka fajnie "chodziła", trener dostrzegł w nas potencjał i też czuł, że to będzie pływało. Dogadujemy się, ufamy sobie i nie muszę się zastanawiać nad tym, co zrobi Przemek, bo wiem, że podejmie on dobrą decyzję – zaznacza zawodnik AZS AWF Poznań.

- A skąd tak dobre wyniki? Bardzo solidnie przepracowaliśmy ostatnie trzy lata, szczególnie ten ostatni rok, gdzie tak naprawdę nie miałem zbytnio żadnego dnia przerwy – przypomina Stepun, który na początku czerwca z powodu choroby musiał się wycofać z udziału w krajowych mistrzostwach w Bydgoszczy. Sponsorem polskiego kajakarstwa jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. - Choroba po PŚ w Poznaniu chyba była znakiem od organizmu, że już jestem lekko zmęczony - dodaje Kuba.

Krótka pauza nie przeszkodziła w utrzymaniu formy i kolejnych świetnych rezultatach. Stepun wrócił do startów na ME w Szeged i uczynił to w wielkim stylu. Na Węgrzech 22-letni kajakarz AZS AWF Poznań trzykrotnie stawał na drugim stopniu podium. W jedynce musiał uznać wyższość Ukraińca Oleksandra Zajcewa, w dwójce z Korsakiem nie sprostali Portugalczykom Iago Bebiano i Kevinowi Santosowi, a polska czwórka z nimi oraz Piotrem Morawskim (AZS Politechnika Opolska) i Sławomirem Witczakiem przypłynęła tuż za Rosjanami.

- Medale zawsze cieszą, ale do wszystkiego podchodzę z chłodną głową. Na wszystkich regatach po prostu chcę dać z siebie wszystko - podkreśla na każdym kroku Stepun. To właśnie spokój i opanowanie mogą być jego receptą na życiowy sukces w Paryżu. Ostatnie dni przed startem sezonu spędza z reprezentacyjnymi kolegami i trenerem na obozie w portugalskim Montemor-o-Velho, gdzie znów za sparingpartnerów mają Baptistę i Messiasa.

- Po ME w Szeged mieliśmy taki lżejszy okres czasu w Wałczu i właśnie tam sobie trochę odpoczęliśmy, poświęciliśmy więcej czasu na regenerację. Fajnie było naładować baterie na ten ostatni okres przygotowań. Ostro pracujemy, żeby później zaprezentować się z jak najlepszej strony w Paryżu. Samymi igrzyskami staram się mocno nie ekscytować. Wraz z Przemkiem będziemy się starać zrobić jak najlepszy wyścig, bez skupiania na tym, z kim płyniemy, bo tak naprawdę większość nazwisk będzie ta sama - przypomina Stepun, który na torze olimpijskim w Paryżu nie będzie czuć się obco. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

- W 2021 roku, od razu po igrzyskach w Tokio pojechałem sobie tam na mały rekonesans, żeby zobaczyć ten tor i później nie czuć się na nim obco. Rok temu na teście olimpijskim zaliczyłem drugą wizytę, dzięki czemu mniej więcej wiem, gdzie wszystko się znajduję. Na pewno teraz na miejscu będę czuł się lepiej.

Udanego występu Stepuna w Paryżu nie mogą się doczekać choćby w rodzinnym mieście. Dla Trzcianki to będzie historyczny moment w tym wieku, gdyż po 2000 roku żaden ze sportowców wywodzących się z niej nie brał udziału w igrzyskach olimpijskich.

- Burmistrz Krzysztof Jaworski bardzo mocno wspiera i trzyma za mnie kciuki. Zresztą, on sam będzie na moich startach w Paryżu. W Trzciance planują nawet stworzyć specjalną strefę kibica. Świetna sprawa - raduje się Stepun, który na zbliżających się igrzyskach chce odpłacić się swoim sympatykom za wsparcie i zaufanie. - Mam nadzieję, że to będzie dopiero jeden z pierwszych kroków w mojej seniorskiej karierze.

Źródło artykułu: Informacja prasowa