Jeszcze przed oficjalną ceremonią otwarcia igrzysk olimpijskich 2024, zaplanowaną na piątek, 26 lipca, w Paryżu dzieje się wiele. Jednak raz po raz docierają informacje, które nie chcą być kojarzone z tym wydarzeniem.
W czwartek rozegrane zostały pierwsze spotkania w ramach turnieju piłkarek ręcznych. W dniu tym zaplanowano między innymi pojedynek reprezentacji Szwecji z Norwegią. Oba zespoły miały problemy w wiosce olimpijskiej.
Jak donosi szwedzki dziennik "Sport Bladet" szczypiornistki z tego kraju miały problemy z łóżkami. Cała sprawa rozchodzi się o to, że są one dla nich bardzo niewygodne, co nie pozwala im na spokojny sen i odpowiednią regenerację.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Zawodnicy i zawodniczki już po ślubowaniu. Humory dopisywały
- Materace były zdecydowanie zbyt twarde. Zapewniono nas, że po kilku nocach staną się bardziej miękkie, ale nie mogłyśmy na to czekać. Musiałyśmy podjąć decyzję i działać - powiedziała na temat słynnych tekturowych łóżek Jamina Roberts.
Wystarczyła jedna noc, by zawodniczki zdecydowały się na zmiany. Postanowiły sięgnąć do kieszeni i zakupić własne materace ze znanego szwedzkiego sklepu IKEA, który mieści się również w Paryżu.
Tymczasem jeżeli chodzi o Norweżki, to dla nich problemem okazała się temperatura w pomieszczeniach. Ta była dla nich za wysoka, przez co również postanowiły działać na własną rękę.
Szczypiornistki wydały własne pieniądze w celu zakupu wentylatorów. Łącznie nabyły ich 140, wydając na to blisko 200 tysięcy złotych.